3 listopada, poniedziałek:
Po północy na Melinie zaokrętowała się ekipa Henia Klimczaka w składzie: Maruszka – Beata Pater, Magdamo – Magda Moszczyńska, Andrzej Sierżęga i Antek Popko. Już od samego początku mieli przygody – na lotnisku o północy nie zdążyli na ostatni autobus do centrum Malagi, więc jechali pociągiem, a z dworca godzinę ciągnęli bagaże na piechotę. Na dodatek padał deszcz. Dziwne, bardzo dziwne…
Po południu wypłynęli z Malagi i po trzech godzinach stanęli w marinie Fuengirola chroniąc się przed bardzo silnym, sztormowym wiatrem. Dziwne, bardzo dziwne…
Pozdrowienia zza Atlantyku dla Maruszki i reszty załogi! Wspominam nasz wspólny rejs na Melinie w Hiszpanii lata temu…
Hej Aniu,
mnie też nie opuszczały te wspomnienia. Zwłaszcza że zakończyliśmy rejs w Faro.
Pozdrawiam i buziaczki