1 lipca, piątek
Wczoraj raniutko pożegnałem chłopaków i zostawiłem własnemu losowi.
A dalej popłynąłem już sam.
Pogoda słoneczna, cieplutko, wiaterek 1 w porywach 2 „boforty”, silniczek szemrze, grocik postawiony (a czasami też i „genułka”) – luzik. Ale trzeba być bardzo ostrożnym! Na przykład tego mostu nie było na jachtowej mapie… Dobrze, że miał aż 41 m prześwitu, ale z daleka miałem pewne obawy, jak zresztą przy prawie każdym moście.
Albo to – wokół spokojne morze, upał doskwiera. Jedynie wytężając mocno znużony wzrok można, choć z trudem i z bliska, dostrzec wystający z wody kijek. Tak, to podwodny kamień schowany tuż, tuż pod powierzchnią wody – można się nieźle nadziać.
I takich kwiatków w drodze między Alesund a Kristiansund było bardzo dużo. Dopiero później stało się już szeroko i głęboko. Tylko te cholerne statki atakujące ze wszech stron…
No i niestety zmęczenie też dało o sobie znać. Dodatkowo nieprzespana noc jedynie z „mikrosenkami”, żeby tylko zamknąć oczy. Nocy w zasadzie nie było – zachód o 2340, wschód o 0317 – ciągle jaśniutko. Ale jednak, co świt, to świt.
Rano, wchodząc do Trondheimfjordu, wiatr stężał w porywach nawet do 5-6B. Zaczęło się „zygzaczenie”.
Już do Alesund płynęliśmy sporo na silniku, bo przestało wiać. Do Trondheim płynąłem tylko na silniku z postawionym grotem i czasem genuą, co dawało zysk 0,1-0,5 kn. Teraz zorientowałem się, że jest już bardzo mało paliwa, więc zacząłem halsować na grocie (owszem zawiało, tylko dlaczego w mordę) wspomagając się jedynie silnikiem, co na pewno zmniejszało zużycie. Na zakręcie fiordu zacząłem podejrzewać, że może mi zabraknąć paliwa np. tuż przed samym wejściem do portu, co nie byłoby przyjemne. Wyłączyłem silnik i zacząłem halsować na genui, foku i grocie. Jednocześnie dobrałem się do zbiornika paliwa do webasto, skąd udało mi się ściągnąć ok. 6 litrów. Jak już uzupełniłem braki, prościutko na silniku pod wiatr popłynąłem do portu. Uff, tylko dlaczego tuż przed wejściem w główki dopadła mnie burza…
Po półtoradniowej żegludze stanąłem w Trondheim Skansen Gjestehavn.