Archiwa kategorii: Etap 422 Amsterdam-Ostenda

LM 422: Amsterdam-Ostenda, podsumowanie

1 czerwca, sobota

W czwórkę wypłynęliśmy z Amsterdamu i na chwilę przycupnęliśmy w IJmuiden. Przeskoczyliśmy do Scheveningen, gdzie czekaliśmy trzy dni na dobry wiatr, a tym czasie odwiedziliśmy autobusem Hagę. Zakończyliśmy rejs w Ostendzie (Oostende) w Belgii.

Przepłynęliśmy 127 Mm w czasie 26h30′, z czego 18,5 h na żaglach. Chcieliśmy dopłynąć do Francji, ale znów warunki pogodowe nie pozwoliły na to. Dziękuję załodze!

IJmuiden – Scheveningen

26 maja, niedziela

W IJmuiden po przejściu ostatniej śluzy przycupnęliśmy na noc. Te śluzy, to ciekawa rzecz.  U nas trzeba czekać na konkretną godzinę, odpowiednio szykować się i zawsze jest trochę stresu. Tu na całej trasie od Den Helder śluzy i mosty zwodzone są otwierane kiedy tylko podpływa się. Nawet nie trzeba nikogo zawiadamiać. Wstrzymywany jest ruch samochodowy, żeby taka nawet pojedyncza jednostka żaglowa, jak Lady Melina, mogła swobodnie, bez zatrzymania się przepłynąć na drugą stronę przeszkody. Za darmo.

Rano na spokojnie po śniadaniu i ablucjach wyruszyliśmy z wód wewnętrznych na morze. Wiał spokojny wiaterek, na bajdewindzie i wspomagającym prądzie płynęliśmy sobie w prawie odpowiednim kierunku. Tuż przed docelowym na dzisiaj Scheveningen rozpętała się burza z piorunami i gradem. Dziób i rufę było widać, ale poza nimi biała ściana deszczu i wiatr w porywach do 80 węzłów. Przez godzinę pioruny waliły dookoła. Ale oczywiście daliśmy radę!

Scheveningen - przed burzą

Im bardziej na zachód, tym drożej. Może niewiele, ale jednak. Stanęliśmy w marinie dookoła szczelnie oblepionej wieżowcami. W porównaniu z przecudownym Hoorn – kicha.

Scheveningen - marina Scheveningen - perkoz