12 stycznia, środa
Następne dwa dni poświęciłem na przeróżne prace na jachcie (zawsze znajdzie się coś do roboty i jeszcze dwa razy tyle zostanie). Sekundował mi przy tym Jurek, ale też przy okazji zwiedzał heroicznie miasto i jego okolice.
Zostawiamy na chwilę te piękne miejsca – Lady Melinę „pod lewą krawędzią” tego ogromnego białego budynku po prawej stronie, a ja Vacso da Gamę.
Podsumowując: przepłynęliśmy z Horty na Faial przez Lajes na Pico do Angry na Terceirze 77,5 Mm w czasie 16,5 godziny, w tym 12 godzin na żaglach przy pięknej pogodzie i baksztagowym wietrze 3-6 B. Cel osiągnęliśmy, ale całkiem inną trasą. Takie są te Azory…
Dzisiaj wieczorem z przesiadką w Lizbonie wróciliśmy do swoich domów. Na razie Koniec.