Archiwa kategorii: Etap 14-15 Hiszpania

Końce, ale i początki

19 września, piątek:

Etap ekipy Maćka Tarnawskiego zakończył się, tak jak ostatnio przepowiadali,  w Vigo. Pokonała ich na początku niesprawna przekładnia steru, a potem bardzo niesprzyjający układ baryczny i silne południowe wiatry. Ale mam nadzieję, że są mimo tego wszystkiego zadowoleni. Przekonamy się o tym po ich powrocie do kraju.

Od jutra kierowniczą rolę na Melinie przejmuje Styrek, czyli Piotrek Styrkowiec. On i jego załoga będą mieli trudne zadanie dopłynięcia aż do Malagi, o niemal 300 mil więcej, niż planowaliśmy rozpoczynając wyprawę.

Fri jest już w Polsce. Kapitańska trójca w pięć dni płynąc z Valdemarsvik i zatrzymując się w Borgholm na Olandii, Kristianopel w Szwecji, Christianso i Świnoujściu dotarła w czwartek wieczorem do Trzebieży.

Melinie spiłowały się zęby, a Eternity w trakcie swojego Circumnavigation doświadczyła w Kanale La Manche urwania wału napędzającego śrubę. Naprawa w Cherbourgu trwała półtora tygodnia. Od dzisiaj Jacek kontynuuje swoją podróż.

Greckie peregrynacje Ateny-Ateny kończy Darek Gurdak , a Wojtek Codrow kontynuuje żeglugę po Morzu Jońskim.

Ot, takie żeglarskie życie.

Co zrobić z tym fantem?

16 września, wtorek:

Z następnego SMS-a domyślamy się, że sery zostały skonsumowane: ” Dziś stoimy w Sanxenxo. Przy próbie postawienia grota urwała się szekla fału, więc wróciliśmy i wciągnęliśmy Lidkę na maszt. Teraz pijemy rum i zastanawiamy się, jak ją ściągnąć. Musimy zostać, bo pogoda nie sprzyja. Do Porto nie dojedziemy. Wygląda na to, że skończymy w Vigo”. No to pech i z przekładnią, i z pogodą, i z szeklą, i z Lidką.

Jest nieźle

15 września, poniedziałek:

Wieczorem przyszedł SMS już w nieco dłuższym, poetycko-szantowym, wydaniu: „W sobotę o świcie wyruszyliśmy z Ribadesella. Po dwóch dobach, albo mniej, skończyła się już wódka i po 212 Mm przybiliśmy do Camarinos. Dziś rano opłynęliśmy Koniec Świata pod wiatr i falę, a silnik rzęził ostatkiem sił. Teraz strudzeni pijemy, jemy sery i desery w porcie San xion-jakośtam. Nasza załoga pozdrawia Waszą. Strażnicy Meliny”. Jak widać jest nieźle… Acha, Koniec Świata, to po prostu banalny przylądek Finisterre, a to ‚xion-jakośtam’ to się okaże później, jak skończą jeść sery.

Szczęśliwie ruszyliśmy

14 września, niedziela:

Krótki SMS z morza o godz. 1009 od Jacka: „Hej, wypłynęliśmy dopiero wczoraj rano. Pędzimy na silniku. Minęliśmy La Corunę. Wszystko OK”. Uff, wreszcie. Znaczy się przekładnia zatrybiła, a zęby zazębiły. Oby Neptun był im łaskawy.

Tymczasem na Fri: „Wypłynęliśmy dzisiaj o 0930 z Valdemarsvik. Też na silniku”.

Relacja z akcji

12 września, piątek cd.

Godz. 1553: „Przekładnia przykręcona i połączona ze sterem. Się nawet kręci! Przystępujemy do demontażu kolumny steru”.

Wieczorem akcja dobiegła końca. Chcieli od razu wypłynąć, ale postanowili najpierw pójść do knajpy. I słusznie – zasłużyli na to!

zdjęcie 27 zdjęcie 26 zdjęcie 25 zdjęcie 24 zdjęcie 23 zdjęcie 31 zdjęcie 32 zdjęcie 28 zdjęcie 29

Trzy zęby – reaktywacja

10 września, środa

Jutro, czyli w czwartek, wieczorem Józek Radomański, szósty załogant ekipy dostarczy via Duisburg, Weeze, Santander naprawioną przekładnię na pokład jachtu. Teraz już wszystko w rękach załogi Meliny.

WP_20140831_012   Stare/nowe    DSC_3535

A tymczasem w Hiszpanii sielanka: „Zwiedzamy okolicę” …

zdjęcie 17 zdjęcie 16

… oraz „Klub Morsów w akcji – temperatura wody 17 st. C”

zdjęcie 18  <— Mors Maciek z Morsicą

… a inni pływają

9 września, wtorek:

Nasi aktualni asocjanci oczekują cierpliwie na przekładnię, aby ruszyć wreszcie dalej w drogę na Melinie. Leniwie obserwują przy okazji przypływy i odpływy w już prawie macierzystym porcie Ribadesella…

zdjęcie 11 zdjęcie 10

…oraz robią różne wycieczki, np. do pobliskiego Llanes popatrzeć, jak i tam przybywa i ubywa.

zdjęcie 12.jpeg

A nasi przyjaciele pływają:

- Jacek Guzowski na Eternity po tygodniu samotnej żeglugi (bez zawijania do portu!) z mariny Vlieland w Holandii przez Kanał Angielski dopływa właśnie do Cherbourga. Zapraszam na stronę wyprawy Circumnavigation (adres strony, na prośbę Jacka początkowo czasowo utajniony, jest już jawny i dostępny). Warto.

- Darek Gurdak z szeroką załogą płynie z Aten przez Kanał Koryncki na wyspy Morza Jońskiego

- na Fri zaraz wybiera się wrocławska ekipa, żeby wreszcie ruszyć jacht z ziemi szwedzkiej do Polski.

Na szczęście przekładnia już kończy się remontować i Melina wkrótce też ruszy na morze.

Spływamy sobie

8 września, poniedziałek

Tak, jak zapowiedzieli, tak uczynili – spłynęli. Jacek przesyła kolejnych parę zdjęć z króciutkim komentarzem.

zdjęcie 7 Dzisiaj 10 mil na wiosłach

i pod wiatr w dół rzeki Sella.  zdjęcie 8

zdjęcie 6 Nie było łatwo.

Pozdrawiamy!

Stoimy sobie aktywnie

7 września, niedziela:

Wieczorne sprawozdanie:

Cześć, dzisiaj też nie chciało nam się stąd wypływać. Spacery wposzukiwaniu śladów dinozaurów, biegi, kąpiele. Spożycie umiarkowane. Był wyścig (Vuelta) tuż koło nas. Kibicowaliśmy Niemcowi, żeby wygrał Polak, ale lepszy był Hiszpan. Jutro spływ kajakowy na rzece Sella. 

Pozdrawiamy
Strażnicy Meliny

Ribadesella2

zdjęcie 2 image3

PS. do poprzedniej informacji od Jacka: „Mielonka z rumem Havana jest boska”.

Etap 14-15. Początek w Hiszpanii

6 września, sobota:

Już w piątek nastąpiła wymiana załóg. Teraz na Melinie rządzi Maciek Tarnawski. Załogę stanowią Ewa Tarnawska, Dorota Szreter, Lidka Codrow i Jacek Lewiński. Na razie oczywiście stoją w Ribadesella i czekają na wyleczone zęby przekładni steru. A wzmiankowana przekładnia jest już w Polsce i leży rozebrana na stole warsztatowym. Leczenie nastąpi w poniedziałek.

Ribadesella

Nadeszła pierwsza relacja nadesłana przez Jacka: ” Dzisiaj zwiedziliśmy Parque National de Piques de Europa. Polecamy! Wieczorem Dorotka biegała, Maciek pływał, a ja wziąłem prysznic. 7-letnia Havana bardzo przyjemnie wchodzi. Asturiańskiej anyżówce dziękujemy”.

image5 zdjęcie 3 image2 zdjęcie 4