23 listopada, środa
Już wiemy, że w zimie Lady Melina będzie stała na kobyłkach w zaprzyjaźnionej przystani PTTK na Dąbiu. Wszystko to dzięki uprzejmości p. Oli, szefowej tego obiektu, która miło i z rozrzewnieniem wspomina wszystkich meliniarzy sprzed lat. Jedziemy tam w piątek.
Co dalej robimy z Lady Meliną? Otóż są dwie propozycje. Pierwsza, to taka, że sprzedajemy jacht. Jeśli znajdzie się kupiec z mieszkiem złota o odpowiedniej wadze, to z żalem, ale przejdzie na jego własność.
Druga jest o wiele ciekawsza, ale i trudniejsza do zrealizowania. Wymagałaby naszego wspólnego zaangażowania fizycznego, finansowego i organizacyjnego. Jeśli na przyszły sezon znalazłaby się odpowiednia (spora) ilość kapitanów i załóg chętnych do pływania na Lady Melinie, wówczas szykujemy ją do pływania. Gdzie? Tym razem raczej niedaleko – Bałtyk, Morze Północne, Szkocja, Norwegia. Warunkiem byłaby wpłata zaliczki przez wszystkie załogi, miła byłaby ewentualna deklaracja pomocy niektórych z Was przy pracach. Organizacyjnie dalibyśmy spokojnie radę z Wojtkiem C.
Lady Melina powinna być ładna, pachnąca i bezpieczna – jak to Lady, prawda?