Archiwa kategorii: Etap 236 Angra do Heroismo – Horta

Koniec LM 236 w Lizbonie

24 listopada, środa

Wczoraj pożegnał nas wschód słońca z widokiem na zasnuty chmurami najwyższy szczyt Azorów i Portugalii Pico na sąsiedniej wyspie Pico. Nasza decyzja była słuszna patrząc na prognozę wiatrową.

Przepłynęliśmy jednym susem ok. 70 mil z Angry do Heroismo na Terceirze do Horty na Faial w czasie 19,5 godziny, z czego silnik wykorzystywaliśmy tylko do manewrów portowych w sumie przez ok. 40 minut.

20211123_085937m 2021-11-xx-_WINDY_ (2)m

Lizbona w świątecznym już nastroju. Ciepło. Poszwędanie się po mieście sprawiło nam sporo przyjemności. Szkoda, że to już koniec.

2021-11-23_ (27)m 2021-11-23_ (9)m 2021-11-23_ (33)mm 2021-11-23_ (13)m

Tour de Faial

22 listopada, poniedziałek

Zrobiliśmy wycieczkę autem wokół wyspy. Deszcz towarzyszył nam prawie cały czas, ale z przerwami. Wykorzystywaliśmy to skwapliwie. Odwiedziliśmy m.in. Porto de Pescas de Varadouro z pięknym widokiem na klif z siedmioma wodospadami, Parque Florestal do Capelo i zasypaną przed 50-ciu laty pyłem wulkanicznym z Vulcao dos Capelinhos latarnię morską Farol da Ponta dos Capelinhos.

20211122_143822m 2021-11-22_ (33)m2021-11-22_ (42)m 20211122_154537m

Nie dotarliśmy na szczyt Caldeira do Cabeco Gordo. I całe szczęście. Okazało się, że aktualne opady są najbardziej intensywne od 100 lat! Ulicami podgórskich wiosek płynęły rwące strumienie wezbranej nagle wody i w wielu miejscach drogi zostały uszkodzone.

Wybieraliśmy zatem spokojne miejscowe przydrożne knajpki z gorącą sopa do dia na początek. A wieczorem trafiliśmy w Horcie do lokalu, gdzie trzeba rezerwować stoliki. Nam się udało bez. W menu płaty miecznika pieczone własnoręcznie na rozgrzanym do białości wulkanicznym kamieniu. Rewelacja!

20211121_212726m 20211121_213419m

W planach mieliśmy powrót na Terceirę. Morze i pogoda jednak zweryfikowały nam plany. Stąd już jutro lecimy do Lizbony. Jacht zostawiamy pod opieką poznanego na miejscu, sympatycznego Tomka, Polaka mieszkającego tymczasowo na wyspie.

Horta na Faial

20 listopada, sobota

W piątek płynęliśmy sobie.

2021-11-19_ (20)m 2021-11-19-Track__Maps_ (5)

Płynęliśmy cały czas na żaglach, silnika używszy jedynie do manewrów portowych. W sobotę o 0600 stanęliśmy w marinie Horta. Od godziny 8 zaczęło wiać. Nieco później padać.

Przez cały dzień mocno wieje, czasami ciut słabiej. I pada. Czasami ciut słabiej, a nawet chwilowo przestaje. Odpoczywamy i wałęsamy się po Horcie. Znaleźliśmy ślad Jacka Guzowskiego i jego Eternity z wyprawy sprzed sześciu laty.

20211121_165839m 20211121_165234m

Horta w deszczu też jest ładna. A Cafe Sport szczególnie.

20211122_173151m 2021-11-21_ (10)m

Angra do Heroismo

18 listopada, czwartek

IMG-20211118-WA0000 IMG-20211118-WA0002

Angra do Heroismo jest ładna. Ale obowiązki względem jachtu są ważniejsze. Naprawiliśmy, co trzeba, czyli, ot, założyliśmy nowy pasek klinowy. Przy okazji wymieniliśmy jedną rurkę, bo przetarła się, sparciała i przeciekała. I dodatkowo jeszcze wymieniliśmy olej w silniku i filtry, bo już był na to czas.

PHOTO-203 2021-11-18_ (13)m

Na tym zakończyliśmy i pojechaliśmy na krótką wycieczkę po wyspie. A w tym czasie, wieczorem, w zaprzyjaźnionym Jacht Klubie Wrocław odbywał się kolejny Czwartek Klubowy. Akurat planowany był sezon żeglarski 2022. Może tym razem na Lady Melinie…? Wymieniliśmy telefonicznie przyjacielskie pozdrowienia.

IMG-20211118-WA0005 Resized_20211117_202224

Jutro rano wypłyniemy w kierunku wyspy Faial do Horty. Mamy nadzieję uciec przed zbliżającym się sztormem.

Koniec piękna

17 listopada, środa

Słoneczko wyszło na całego we wtorek 16-go. Zaopatrzeni w stroje kąpielowe i ręczniki ruszyliśmy w trasę.  Wspięliśmy się na jakiś szczyt z piękną panoramą i widokiem na Lagoa do Fogo  (wspięliśmy się autem).

20211116_124948m 20211116_125119m

Stamtąd popędziliśmy drugi już raz do Furnas. Ogrody Parque Terra Nostra są zachwycające, a kąpiel w basenie w wodzie przypominającej siarkową cieplutką gnojówkę przyprawia o zawroty głowy, a skórę robi gładziutką.

20211116_153349m 20211116_145602m 20211116_152556m 20211116_145237m 20211116_143203m

Na koniec wzięliśmy relaksacyjną gorącą kąpiel w okowach przyrody w Caldeira Velha.

20211116_175449m 20211116_175828m

Dzisiaj raniutko dziewczynki odleciały. Tak, ta część etapu była nad wyraz ładna.

Oczywiście odleciały samolotem.

Części ładniejszej cd.

15 listopada, poniedziałek

W deszczową niedzielę 14-go ruszyliśmy autkiem w objazd po Sao Miguel. Odwiedziliśmy wodospad Cascata do Salto Cabrito i porcik Porto Formoso.

20211114_122802m 20211114_123434m

20211114_140739m 20211114_141311m

Następnie plantacje i fabrykę herbaty Cha Gorreana,

20211114_151359m 20211114_151016m 20211114_151501m 20211114_151927m

a na koniec dotarliśmy do Furnas, gdzie we wrzącej siarkowej wodzie z wulkanu przygotowuje się Cozido da Furnas . Toto zjedliśmy w miejscowej knajpce.

20211114_165341m 20211114_164815m 20211114_184204m 20211114_175906m

W zdecydowanie mniej deszczowy poniedziałek 15-go zobaczyliśmy Muro das Nove Janelas i parę powulkanicznych jeziorek: Lagoa do Canario i Lagoa de Santiago oraz Lagoa Verde i Lagoa Azul przy wiosce Sete Cidades w ogromnej kalderze wulkanu.

20211115_121510m 20211115_131453m

Z silnym postanowieniem kąpieli w ciepłych źródłach pojechaliśmy do latarni Farol da Ferraria i do ciepłych źródełek Termas da Ferraria, które łączą się bezpośrednio z wodą oceaniczną. Kąpiel niestety nie wyszła, ze względu na duże fale. Zawiedzeni odwiedziliśmy czarną plażę Praia dos Mosteiros i na koniec tego wietrznego dnia dotarliśmy do wiatraka Pico Vermelo.

20211115_165959m 20211115_181344m

Jedliśmy przepysznie słodkie tutejsze ananasy i portugalski specjał, pastę z denata.

20211116_100742m

Etap 236 – część ładniejsza

13 listopada, sobota

Następny etap 236 składa się z dwóch części, babskiej i chłopskiej. W części ładniejszej biorą udział Ewa Tarnawska, Kaziutek Pawluczuk i (H)ania Rudnik, które opiekują się mną, który też się zaliczam do tej ekipy. Etap zaczyna się już dzisiaj, na zakładkę z aktualnie trwającym.

W południe ładnie pochodziliśmy sobie po akademickim Cambridge w przerwie między jednym a drugim lotem z międzylądowaniem w podlondyńskim Stanted.

IMG-20211113-WA0000 20211113_104950m

Po przyjeździe do Ponta Delgada późnym, jak nam się wydawało, wieczorem wstąpiliśmy szybciutko na piwo, a następnie rum. Już w nocy poszliśmy spać, a miasteczko tętniło. Tętniło do rana.

20211116_101010m

Się wreszcie ruszymy

5 listopada, piątek

Już pojutrze, w tę niedzielę 7 listopada, Lady Melinę posiądzie ekipa Olka Gruszczyńskiego. Przez 10 dni mają zamiar zrobić kółeczko po Azorach i wrócić na Sao Miguel.

A zaraz po nich, w środę 17 listopada jacht przejmuje następna załoga. Na razie jest nas czterech pięciu: Mirek, Zbyszek, Andrzej i ja, czyli Bolek (i Tadek) . Przylatujemy nieco wcześniej, żeby pozwiedzać uroki wyspy Sao Miguel (tu filmik na Yuotube). Już w sobotę 13-go będę z trzema dziewczynkami: Hanią, Ewą i Kaziutkiem. 14-go dolatują chłopaki. 17-go dziewczynki wracają, a chłopaki zmierzą się od razu z oceanem. Do domu wracamy w środę 24 listopada z Terceiry.

Azory10

Ponieważ jest nas obecnie czterech, mamy wolne koje. Serdecznie zapraszamy do Załogi! Podaję dla informacji, że lot w dwie strony z Wrocławia z bagażem podręcznym kupuje się w tej chwili za ok. 600 zł (bagaż dodatkowy 10 kg, to wydatek 200-250 zł).

Temperatura powietrza 20-22 st. C, a oceanu niezmiennie 22 st C.