18 września, niedziela
„Piąta rano, zabawa skończona…”, więc chłopcy wsiedli do taksówki i pojechali na lotnisko. I zobaczyć ich można było dopiero w Gdańsku.
A na tym etapie, mimo dość niekorzystnej pogody, wykonaliśmy plan i przepłynęliśmy 173 mile w nieco ponad 44 godziny, pływając niestety tylko 10 godzin pod żaglami. Ale trochę różnych ryb nałowiliśmy i trochę zjedliśmy. Z Brekstad koło Trondheim dopłynęliśmy do Ålesund, po drodze stojąc na kotwicy w zatoce Storfosna i odwiedzając Sistrandę na Frøyi, Kvenvaer na Hitrze, Kristiansund i Molde.
Dziękuję i proszę następnym razem o więcej dań rybnych!