1 marca, niedziela
Jesteśmy już w domach. Piękna przygoda ze sztormami w tle już poza nami. W czwartek wieczorem stwierdziliśmy, że nie ma sensu dłużej siedzieć w miejscu, gdzie oprócz bogatych domków, pola golfowego i plaży nic nie ma. Przebukowaliśmy bilety lotnicze na takie z Gran Canarii i w piątek popołudniu wylecieliśmy z ciepłych krajów.
W trakcie naszych dwóch tygodni przepłynęliśmy 297 mil w czasie 58 godzin, co daje średnią 5,12 węzła (max. 9,5). Na żaglach pływaliśmy 34 godziny, czyli prawie 59% przebywania na wodzie. Byliśmy w Playa Blanca na Lanzarote, Las Palmas i Puerto de Mogan na Gran Canarii, Amarillo i Los Galletas na Teneryfie oraz w Puerto de Mogan, Puerto Rico i Pasito Blanco z powrotem na Gran Canarii. Pięknie było i żałujcie, że Was nie było z nami.
PS. Są już filmiki z karnawału w Santa Cruz na Teneryfie – popatrzcie.