19 grudnia, piątek
Melina grzecznie sobie czeka na Maderze na sylwestrową załogę, a tymczasem u naszych przyjaciół:
- Eternity jest już w połowie drogi z Zielonego Przylądka na Karaiby. W czwartek o godz. 1605 Jacek przysłał sms: „Zajrzyj, proszę, w prognozę, bo cirrus na niebie i ciśnienie spada. U mnie OK , środek Atlantyku i połowa drogi.
Moja pozycja 15st42′N 042st33′W.
COG 268, SOG 4kn, wiatr NE 10-15 kn”. Po informacji o tworzącym się płytkim niżu na N od niego, na moje namowy o coś bardziej osobistego, odpisał: „Płynę tylko na żaglach. Temperatura w nocy 22 st. C., w dzień 25-30. Dużo chmur, trochę deszczu i słońca. Wysoka nieprzyjemna fala. W pierwszym tygodniu można się było kąpać i łapać z sukcesami mahi-mahi.
Od 4 dni dookoła są wielkie pola glonów i nie da się. Widziałem po drodze 3 jachty i 1 statek, ale to ponad tydzień temu. Pozdrowienia dla Jacht Klubu Wrocław i bractwa Meliny”. W dolnej prawej części naszej strony jest bramka SMS, z której można wysyłać wiadomości do Jacka na jego telefon satelitarny. „Sms-y to miła rozrywka na tym pustkowiu :). Byle były podpisane imieniem i nazwiskiem, bo ciężko się zorientować od kogo przychodzą”.
- Selma z Piotrkiem Kuźniarem przygotowuje się do regat Sydney-Hobart. O Selmie wspominam pierwszy raz, ale nie ostatni. Piotrek, nasz kolega klubowy, wraz z załogą i innymi „współkapitanami ” tworzy od kilku lat polarną historię polskiego żeglarstwa. Warto śledzić ich losy na stronie internetowej Selma Expeditions.
- w Jacht Klubie Wrocław pierwsza Wigilia. Na statku-dźwigu Wróblin spotkaliśmy się w gronie niemal dwudziestu osób kontynuując tradycje Jacht Klubu AZS Wrocław. Telefonicznie ze Szczecina połączył się z nami Gajowy. Wszyscy przede wszystkim wznieśliśmy toast „za tych, co na morzu”.