Archiwa kategorii: …..Azory 21/22

Koniec etapu 254, ostatniego azorskiego

27 marca, niedziela

Po jednym dniu pobytu w Lizbonie i po nieoczekiwanej wizycie w pizzerii na lotnisku w Bolonii (z powodu odwołania lotu), dzisiaj przed północą wsiedliśmy we Wrocławiu do aut i rozjechaliśmy się do domów.

Tak oto zakończył się ostatni azorski rejs. Znów ze względów wiatrowych mogliśmy przepłynąć jedynie z zachodu na wschód – z Terceiry na Sao Miguel do Ponta Delgada. Trasę 102 Mm przebyliśmy w 25 godzin w większości na żaglach.

Koniec etapu 252

16 marca, środa

Dzisiaj wróciliśmy z pełnego przygód rejsu pieszego. Pieszego, bo przepłynęliśmy jedynie 15 Mm wzdłuż południowego wybrzeża Terceiry z Angry do Praia w czasie 4 godzin, ale tylko na żaglach, silnika używając jedynie do manewrów.

W wyniku przymusowego lądowania w Bordeaux we Francji, zwiedziliśmy w dwa dni Porto, bo nie zdążyliśmy na odpowiedni lot. Potem cała Terceira na nogach, gdzie zrobiliśmy ogromną masę kilometrów na piechotę odwiedzając urokliwe zakątki wyspy. Na koniec dwa dni w Lizbonie. Teraz już Wrocław, uff.

Melina z Mileną

11 marca, piątek

Dzisiaj nieźle padało, więc niestety nici z pięknej wycieczki do Misterios Negros. Za to cały dzień robiliśmy wycieczkę po południowej stronie wyspy.

20220311_123116m 20220311_133145m

Na koniec dnia byliśmy na spotkaniu z Mileną Dąbrowską – Polką mieszkającą na stałe na Terceirze. Milena prowadzi to własne biuro turystyczne i serdecznie zaprasza do współpracy. Więcej informacji znajdziecie tu: Milena Dąbrowska (milenadabrowska.com).

20220311_182002m

Ponad godzinne spotkanie z Mileną przy kawie w Biscoitos pozwoliło nam pokrótce zapoznać się z Azorami „od środka”. Fajnie było – dziękujemy.

Urodziny Jacka w Praia

10 marca, czwartek

Od samego rana obchodziliśmy urodziny Jacka, okrągłe, bo z dwoma brzuszkami. Od szacownej małżonki otrzymał w prezencie „zamek na piasku”.

WhatsApp Image 2022-03-11 at 02.41.28

Przy okazji i Lady Melina otrzymała coś w podarunku: pięć nowiutkich akumulatorów.

Tradycyjnie poszliśmy się męczyć na kolejnej wycieczce pieszej, tym razem do Ponta de Misterio. Pięknej. Oto efekty (za chwilę).

Heroiczny Dzień Kobiet w Angra

8 marca, wtorek

Wczoraj się przygotowywaliśmy, a dzisiaj zrobiliśmy niespodziankę na Dzień Kobiet. Zrobiliśmy sobie zdjęcie w kwiatach.

Wczoraj zrobiliśmy nieudane podejście do grot, bo okazały się zamknięte. Za to zrobiliśmy kółeczko wokół pachnącego zgniłymi jajami Furnas do Enxforte i dotarliśmy do wulkanicznych oceanicznych basenów w Biscoitos.

A dzisiaj udało się wniknąć do Gruta do Natal, ale nadal nie do Algar do Carvao. Za to zdobyliśmy Monte Brasil, gdzie nieźle nas wywiało i wytargało 11 B. A na koniec nieco zmoczyło.

Wreszcie dotarliśmy

6 marca, niedziela

Po wcześniejszych perypetiach wreszcie dotarliśmy do Angry (oczywiście nie bez dalszych  niespodzianek, bo na lotnisku nie było zarezerwowanego wcześniej auta). Na ryneczku powitała nas solidaryzująca się z walczącą Ukrainą iluminacja ratusza.

20220306_204428m 20220306_215649m

Od razu tradycyjnie poszliśmy na przepyszne grillowane steki z tuńczyka.

20220306_220951m

PS. W nocy w marinie tak wiało, że ze stołu spadła niedokończona butelka wina. Podkreślam, niedokończona!

Koniec etapu 249

22 lutego, wtorek

Ostatnie dwa dni spędziliśmy niespiesznie w Angrze.

20220220_172142m 20220220_175145m

Zwiedzaliśmy piękne stare miasto, byliśmy w knajpce na pysznej rybie i stekach. Zrobiliśmy drobne prace bosmańskie. Ania wyczyściła wszystkie rdzawe ślady na pokładzie i burtach. Było cieplutko i przyjemnie.

20220220_170531m 20220219_205538m

W czasie naszego rejsu zrobiliśmy trasę Angra (Terceira) – Horta (Faial) – Velas (Sao Jorge) – Praia da Vitoria (Terceira) – Angra. Przepłynęliśmy w ten sposób 207 Mm w czasie 49,5 h z czego prawie 28 godzin na żaglach. Przy pięknej, aczkolwiek zmiennej, pogodzie.

20220220_172731m

Bolek, Wacek, Ania, Joasia, Adam, Piotrek, Arek – dzisiaj, po dobowej podróży, wszyscy już zjawiliśmy się w swoich domach. Dziękuję!

Stara, dobra Angra

19 lutego, sobota

Okrążywszy Terceirę od północy (na życzenie Arka)…

20220218_180712m 20220218_180201m

…stanęliśmy znowu w „naszej” marinie Angra w Porto de Pipas. Jak zwykle Arek robił po drodze podwójną wachtę, ale sam tak chciał. O 0215 zakończyliśmy manewry i oddaliśmy się dywagacjom niemal do rana.

Sztorm w Praia da Vitoria

18 lutego, piątek

Jeszcze w środę wieczorem poszliśmy na spacer po miasteczku. Również jest bardzo ładne.

20220216_162515m 20220216_171931m

I wdrapaliśmy się po tysięcznych schodkach pod pomnik na wzgórzu, z którego roztaczał się widok.

20220216_174623m

W czwartek przeczekaliśmy sztorm i nie tak wielkie, jak przewidywaliśmy opady deszczu. Ale się ochłodziło. Wieczorem poszliśmy do knajpki O Pescador na kolację. Oj, warto było! Nie zdążyłem zrobić zdjęcia, a już połowy nie było na półmisku. Ale tu był haczyk…

20220217_214715m Tu jest wzmiankowany haczyk.

Postój w Praia (dla potomnych – kod do bramki i toalet, to 1180#) ma dodatkową zaletę, bo dziennie kosztuje +/- 12,5 euro, a nie 21,5 jak gdzie indziej. Dzisiaj, ponieważ ścichło, ruszamy dookoła Terceiry do Angry.

20220218_124743m

Via Velas do Praia da Vitoria

16 lutego, środa

Zostalibyśmy jeszcze chwilę na Faial i zjedli wreszcie te steki na kamieniu, ale zbliżający się  od zachodu sztormowy front zapowiadany na czwartek i zmiana kierunku wiatru, zmusiły nas do odwrotu.

20220215_090235m

Po kąpieli i lanczyku wczoraj po południu oddaliśmy cumy i podążyliśmy leciutkim baksztagiem ku Sao Jorge. Tu dotarliśmy wieczorkiem do mariny Velas pod wrzeszczącą skałę. Malutkie miasteczko nas zauroczyło.

20220215_182759m 20220215_185228m

Po spożyciu w lokalnej knajpce tutejszych specjałów wróciliśmy na jacht i od przed północą kontynuowaliśmy to, co rozpoczęliśmy wcześniej, czyli planowy odwrót na wschód. Początkowo baksztag był leciutki, a pełnia księżyca oświetlała zmarszczki na oceanie. Po kilku godzinach wiatr stężał i zaczęła się piękna gonitwa po falach. Tu należy podkreślić zacięcie sterownicze Arka, który nie bacząc na swoją, czy nie swoją wachtę, trwał za kółkiem. I tak doprowadził nas przed południem do portu i mariny Praia da Vitoria na Terceirze nieopodal lotniska i udał się na przerwę taktyczną.

20220214_093200m

Arkowi należy się wzmianka zaszczytna.

Z Angry do Horty

14 lutego, poniedziałek

Po drodze w nocy dziewczyny zamknęły nam lodówkę…

IMG-20220214-WA0009

A poniżej ilustracja do różnicy wrażliwości odczuwania bodźców zewnętrznych.

IMG-20220214-WA0010

Miło i przyjemnie dotarliśmy do Horty. Żeby rozruszać kości wspięliśmy się na pobliską górkę, a potem zeszliśmy do Porto Pim.

20220214_173342m 20220214_181512m

Wieczorem, chyba tradycyjnie już, zamiast oczekiwanych z utęsknieniem steków pieczonych na kamieniu, opiewanych i zachwalanych przez kapitana, zjedliśmy coś z chińszczyzny. Ot, taka karma.

Terceira – kraina atrakcyjnych otworów

12 lutego, sobota

Dzisiejszy dzień, to z założenia dzień wycieczkowy. Wynajętym 7-osobowym Citroenem odwiedziliśmy kilka jamek schowanych w zieloności wyspy.

20220212_142243m

Pierwsza jamka – Algar do Carvao jest otwarta od 1430, więc musieliśmy zrobić 2,5-godzinną wycieczkę pieszą wokół. Nogi weszły nam, owszem, ale pięknie było. Zielono jak w Szkocji. A jamka okazała się ładna. Warto było, bo to jeden z trzech na świecie niezapadniętych po erupcji kraterów. Są tam stafility i endemiczne gatunki pająków.
Druga jamka – Furnas do Enxofre, pięknie pachniała siarkowodorem.
Trzecia jamka – Gruta do Natal wymagała posiadania kasków przeciw urazom głowy. Zastygłe potoki lawy w głębi czarnych korytarzy jaskini robiły duże wrażenie, takie, że nie zważało się na niskie sklepienie.

20220212_161832m 20220212_165124m

Wzdłuż północnego wybrzeża pojechaliśmy do mariny w Praia da Vitoria.

20220212_191140m

Tam w restauracji zamówiliśmy sobie tutejszą zupę dnia i rojoes portuguese, czyli wg opisu gęstą zupę gulaszową. Otrzymaliśmy żeberka z frytkami i ryżem. Wieczór spędziliśmy na jachcie rozważając dlaczego tak się stało, jak się stało.