Wszystkie wpisy, których autorem jest Bolek

Już w Szczecinie

20 października, poniedziałek

Od dzisiejszej północy Lady Melina stoi tradycyjnie w marinie AZS na Dąbiu w Szczecinie. Wczoraj solo przeprowadziłem LM ze Świnoujścia. Było zimno i ciemno. Równo o zachodzie słońca o godz. 1800 wyszliśmy z Kanału Piastowskiego na Zalew Szczeciński.

LM 546 główki Kanału Piastowskiego

Ale to jeszcze nie koniec tegorocznego sezonu. Jeśli macie czas i ochotę na drobne rejsiki i/lub szkolenie „Być kapitanem” – proszę o zgłoszenia. Lady Melina i ja jesteśmy do dyspozycji.

PS. Przepraszam za bardzo długie milczenie. Obiecuję, że sukcesywnie będę uzupełniał relacje z całego sezonu. Niektóre są już całkiem gotowe.

Czyżby nic się nie działo?

6 lipca, niedziela

Zadałem takie pytanie i otrzymałem natychmiastową ripostę:  Działo się nawet :) Wczoraj było magicznie.

LM 530 widok2 LM 530 widok1

Wąskie przejścia między skalnymi groblami, tajne kanały przez las,…

LM 530 widok5 LM 530 widok4

…najstarsza śluza na kanale na jezioro Viken i zdobycie szczytu!

LM 530 śluza1 LM 530 śluza2

Wspięliśmy się na 91,8 m n.p.m. i toast na szczycie był :)

Dotarliśmy do Karlbergu a dziś na żaglach przez jezioro Vättern do Motali.

Sztormowanie w kanale

3 lipca, czwartek

Nie uwierzysz. Dziś sztormujemy w kanale! W porywach 40 :-)  - napisała Agnieszka

LM 530 sztormowanie w kanałach LM 530 sztormowanie1

11 śluz za nami, dotarliśmy do Hajstorp - dodał Adam. Po drodze nawet świadczyliśmy usługi pływającej stacji naprawy rowerów :)

LM 530 i rower LM 530 w śluzie

A na koniec przelotu kawka i ciasto w kawiarni, nad śluzą, a jakże :)

Wiemy już, kto płynie

2 lipca, środa

Powoli wdrażamy się w tryb śluzowania :) Dotarliśmy do Lyrestad. Przemek pół trasy pokonał piechotą – skakanie z i na desant ewidentnie jest bardziej męczące :)
Za sobą mamy już dwa muzea, 4 mosty, 8 śluz.

LM 530 obiad w plenerze

Obiad w plenerze, z obowiązkową śmietaną!

Wreszcie na wodzie

30 czerwca, poniedziałek

Po dniu postoju w Mariestad ze względu na bardzo silny wiatr i na „niedanie się odjechać” do wczorajszego popołudnia poprzedniej załogi,…

LM 530 Mariestad przed wypłynięciem LM 530 kaczka

…wreszcie ruszyli w morze, tzn. na jezioro.

LM 530 czerwona boja LM 530 na jeziorze

„Nawigację GPS zastąpiliśmy obserwacją z bocianiego gniazda” - melduje Adam.

LM 530 z bocianiego gniazda LM 530 widok z luku na maszt

Trolle

21 czerwca, sobota

O 0130 powitałem dwóch załogantów, Trolli Andrzeja Olszewskiego z Warszawy i Jurka Martosia z wrocławskiego Rancza. Radości nie było końca przy swojskiej wiśnióweczce.

W dzień spacer po nabrzeżach Goteborga i zaopatrzenie. Tu nie jest aż tak drogo!

Do jutra czekamy na trzeciego Trolla.

Goteborg by midnight

21 czerwca, sobota

Z Varbergu ruszyłem po śniadaniu. Początkowo wiało niewiele, bo 3B, ale niestety w mordę. Postawiłem grota i genuę i halsując się na silniku początkowo miedzy skałkami wypłynąłem parę mil od brzegu. Przed rutą statków zwrot na lewy hals i tak już zostało do końca. W pewnym momencie odstawiłem silnik i w spokoju powolutku żeglowałem na spotkanie załogi Trolli. Mieli dolecieć po północy.

Tuż przed północą dopłynąłem do rzeki Gota Alv, nad którą leży Goteborg. Postanowiłem stanąć w tym samym miejscu, co w ubiegły roku, w samym centrum miasta. Już przy piątym (!) podejściu, po trzech kwadransach udało mi się szczęśliwie przycumować. Nie było łatwo. Zlany potem wychyliłem jednym haustem puszkę piwa. Uff, znowu się udało…

Kanał Trolla – last minute

18 czerwca, środa

Jeśli masz czas w przyszłym tygodniu, to mam dla Ciebie bardzo ciekawą i niebanalną propozycję rejsu. Z Göteborga przez pierwszy odcinek Kanału Gotta (Göta älv i Trollhätte Canal) na jezioro Vänern. Wymiana z następną załogą planowana jest w Mariestad w środku Szwecji!

THK mapka

Trollhätte kanal – Wikipedia  i THK mapka samego kanału

THK widok na dużą śluzę THK śluza

Termin: 21-28 czerwca. Bardzo tanie loty do Göteborga ok. 100 zł są w piątek z Krakowa i z Gdańska, w sobotę i niedzielę też są. Ruszamy najpóźniej w niedzielę w południe.

Kontakt do mnie: tel. 601 778 288 – Bolek Rudnik – s/y Lady Melina

Varberg w Szwecji

18 czerwca, środa

Już dzisiaj, bo po północy, udało mi się przy pomocy przyjaznego żeglarza z niemieckiego jachtu s/y Sufier stanąć longside przy burcie tego dużego jachtu. W porcie Varberg było pełno, na dodatek mocno rozwiewało się. Uff, udało się. Znowu…

LM528 Varberg

Będę tu stał do piątku, aż zelżeje wiatr i ruszę na spotkanie następnej załogi.

Na północ przez Kattegat

17 czerwca, wtorek

Po dniu postoju i odpoczynku w Danii ruszyłem na północ. Odejście od kei  przy dość silnym dopychającym wietrze, przy ciasno ustawionych w dwóch rzędach jachtach, na dodatek będąc sam na pokładzie, nie było zbyt łatwe. Już po półgodzinnych próbach minąłem główki portu. Wczoraj wiało dość mocno, dzisiaj piękna zachodnia połówka niesie mnie już do Szwecji. Celem jest Varberg, a co wyjdzie?

W Kattegacie leje w Gilleleje

15 czerwca, niedziela

Dzisiaj pożegnałem Zbyszka i Rafała i ruszyłem samotnie z Lady Meliną na północ. Minęliśmy lotnisko Kastrup, Kopenhagę i wyspę Ven. Leciutki wiaterek z południa jedynie czasami pozwalał na wyłączenie silnika i  żeglugę na samych żaglach. Przekraczając prawie bez wiatru, płynąc w zasadzie jedynie dzięki wynoszącemu prądowi, trasę promów między Danią a Szwecją, musiałem koniecznie uruchomić silnik, bo staranowałbym aż dwa promy jednocześnie… :) Za winklem przy zamku Omleta w Helingor, czyli już na Kattegacie, nagle zawiało z zachodu i tak już zostało do mariny na północnym skrawku Zelandii – Gilleleje. Tak, leje.

Dragor pod Kopenhagą

14 czerwca, sobota

Klify pod Klintholmem są piękne. Piękna też była żegluga dalej na północ. Połówkowe pięć bofortów z prawej burty znowu dały nam radość pływania, chociaż trochę kiwało i miny mieliśmy trochę nietęgie. W rezultacie żagle zrzuciliśmy dopiero tuż przed wejściem do porciku Dragor, gdzie dzięki uprzejmości bosmana wcisnęliśmy się na ostatnie wolne miejsce.

Stralsund

12 czerwca, czwartek

Spokojniutka żegluga na żaglach przez Zatokę Greifswaldzką, na dodatek przy słonecznej pogodzie. O zachodzie słońca otwarto dla nas most zwodzony i zatrzymaliśmy się w miejskiej marinie w Stralsundzie.

Trzebież – Wolgast (Wołogoszcz)

10 czerwca, wtorek

Wypłynęliśmy z Trzebieży niespiesznie przed południem. Korzystając z bardzo korzystnego wiatru z kierunku południowego postawiliśmy żagle, z początku dwa, potem trzy, a na koniec dołożyliśmy czwarty. Przyjemna czwórka z dość silnymi szkwałami do siódemki doprowadziła nas do Karnina, a następnie zdążyliśmy na ostatnie otwarcie mostu w Zecherin. Nawet jeszcze chwilę czekaliśmy z przyjemnością posilając się grochówką. O dziwo zdążyliśmy też na ostatnie otwarcie mostu w Wolgaście. Płynęliśmy cały czas na żaglach!