Archiwa kategorii: .LM. 3 pogranicze Nie-Da

Szczególarze – koniec rejsu LM.3

6 sierpnia, sobota

My, czyli następna załoga Wojtka Codrowa, jedziemy busem na spotkanie z poprzednią załogą Darka Gurdaka i otrzymaliśmy następującą wskazówkę uszczegółowiającą cel:

IMG-20160806-WA0001

Opis był również bardzo dokładny: „Już po rybkach. Tu stoimy. Tu czekamy”.

LM.3 przepłynęło 119 Mm w czasie 33 godzin żeglugi, nieco więcej na żaglach (17,5 godz) niż na silniku (15,5 h).

Następna garść (z erratą)

5 sierpnia, piątek

Rano dostaliśmy od Basi następną garść informacji. Już pierwsza garść zdumiała mnie:

„W drodze do Damp, dla odmiany, mógł Sławek (*)”. Hm…, jakby tajemniczo.

IMG-20160805-WA0005 IMG-20160805-WA0003

„Wg meteorologów: a) znajdujemy się w strefie frontolizy, b) na zdjęciu widać mijający nas żaglowiec z wałem w tle”. Też ciekawie.

„A tu zdjęcie dla amatorów (*): mamy notorycznie rannego na pokładzie – pewne miejsca powinny być obłożone poduszkami”.     Tak jest! Wykonane!

20160807_141559m

Dalej już jakby normalniej: „A wieczorem plaża, dzika plaża, wieczorna tęcza i kapitański deser”.

IMG-20160805-WA0002 IMG-20160805-WA0001

„Wczoraj znów przewalały się fronty. Deszcz, szkwalisty wiatr. Zapasy zieleniny skończyły się na jachcie, więc załoga zażądała portu ze sklepem w obawie przed szkorbutem. Padło na Damp. Z morza najpierw klif z wieżowców. Na miejscu okazało się, że to jedno wielkie FWP. W cenie postoju zniżka na basen. Dziś tradycyjnie odpaliliśmy silnik za pomocą dezodorantu i opuściliśmy wczasowy resort. Na morzu, na wniosek sterniczki Magdy, postawiliśmy oprócz grota i foka również bezana”.

IMG-20160806-WA0000

(*) Errata: powinno być  1. „mókł”;  2. „armatorów” :)

W deszczu do Coś-tam-au

3 sierpnia, środa

Z rozmowy telefonicznej z kapitanem dowiedziałem się, że płynęli dzisiaj pod wiatr i w deszczu, dopłynęli do mariny Langballigau, siedzą w knajpce i zajadają się smakowitymi węgorzami, śledziami i innymi smakołykami. A to relacja Basi (zbieżna):

IMG-20160804-WA0000 „Droga z Danii była wyczerpującą.

IMG-20160804-WA0002 Lało, wiało… lądu nie widać.

IMG-20160804-WA0003 Po dopłynięciu rozwiało chmury i delektowaliśmy się pięknym zachodem słońca.

IMG-20160804-WA0004 I był tam przepyszny śleź, co właził nam gdzieś…”

Dar1   A to ich dotychczasowa trasa.

Świt, robótki, dezodorant, Mommark

2 sierpnia, wtorek

Basia uprzejmie donosi: „Kapitan zarządził pobudkę skoro świt. Mieliśmy płynąć do Danii. Pół dnia zeszło na robótki ręczne.

IMG-20160802-WA0001 IMG-20160803-WA0000

Ręce, które leczą (odin, dwa, tri, czetyrie…) + cudowny balsam = silnik naprawiony. Teraz zamiast klucza 19 używamy dezodorantu.

IMG-20160803-WA0002 Żeglujemy

Wieczorem zacumowaliśmy w maleńkim duńskim porcie Mommark.

IMG-20160802-WA0002 IMG-20160803-WA0001

Wszyscy zachwycają się urodą Lady Meliny”.

Wreszcie wieści

1 sierpnia, poniedziałek cd.

Wreszcie o godz. 2100 dotarła oczekiwana wiadomość z głębokiego morza:

„Próbowaliśmy kupić ryby na zupę rybną, ale niestety ryby okazały się dosyć stare. Przyrosły nawet do rybackiej skrzynki i zbrązowiały.
DSC_2644m
Po uzupełnieniu prowiantu w markecie, kawie porannej, oddaliśmy mocz i cumy i w słońcu przeplatanym „szałersami” pożeglowaliśmy na północ do Gelting. Ostrzeżenie o silnym wietrze nie przeszkodziło nam w upieczeniu bezzakalcowego ciasta o naturze śliwkowej.
DSC_0329m
Uwaga, piekarnik przypala na brzegach NW ciast.
PS. Magda permanentnie leje do gara. No nie oduczysz.
DSC_0337m
OVER
W zastępstwie za Anię – Sławomir.”

LM.3 – rejs pogranicze Nie Da

1 sierpnia, poniedziałek

W sobotę do Laboe przyjechała busem załoga Darka Gurdaka: 3 kobitki i 4 chłopy. Od razu poszli do pobliskiej knajpki, oficjalnie na rybę, ale czort ich wie, co oni tam sobie zamawiali.

Wczoraj, czyli w niedzielę, po śniadaniu i kąpiołce (tak było napisane w smsie, ale czort ich wie, czy to prawda) ruszyli w południe na północ. Faktem jest, że po paru godzinach AIS zameldował, że dopłynęli do Kappeln. Na zdjęciu: „Lady Melina szlaja się w Schlei przy moście zwodzonym w Kappeln”.

IMG-20160802-WA0003

Dopiero dzisiaj o 1104 zameldowali: „Załoga zaokrętowana w składzie: Darek, Sławek, Piotr, Tomek, Ania, Magda, Basia”. Ale oczywiście potem od razu musieli się pochwalić: „Przeczyściliśmy filtr pokoju łaziebnego, naprawiliśmy porządnie dzyndzel od pompki zlewowej i cały czas pilnujemy klucza 19″.  Ojej, wielkie mi halo, ale i tak czort ich wie, czy tak było. Ale jeśli ktoś chciałby wiedzieć, o co chodzi z tą 19-ką, to musi popłynąć z nami. A popołudniu wścibski AIS pokazał, że w porze obiadowej znaleźli się w marinie Gelting. Smacznego.