Archiwa kategorii: Eternity

Nagrody „Rejs roku 2015″ dla wrocławiaków

2 stycznia, sobota

Bardzo dobra wiadomość na początek roku. W dorocznej edycji nagród „Srebrny Sekstant” i „Rejs Roku” nasi przyjaciele z Wrocławia byli głównymi aktorami. Ich codzienny trud opisywaliśmy na naszej stronie tu: Selma i Eternity. Zgodnie z werdyktem jury:

„Srebrny Sekstant” i I Nagroda Honorowa „Rejs Roku 2015”

Piotr Kuźniar za załogowe wyprawy polarne na s/y „Selma Expeditions” – na wody Antarktyki z rekordem południowej żeglugi na Morzu Rossa (15.01.-04.04.2015; 9 172 Mm) oraz Arktyki z pokonaniem Przejścia Północno-Zachodniego (04.08.-18.09.2015; 3 686 Mm)

III Nagroda Honorowa „Rejs Roku 2015”

 Jacek Guzowski za okrężny samotny rejs atlantycki na s/y „Eternity”; termin 09.08.2014-22.10.2015, dystans 14 877 Mm

Nagroda Magazynu Sportów Wodnych „ŻAGLE” za rejsy morskie na małych jachtach

Jacek Guzowski za samotny rejs wokół Północnego Atlantyku. To przykład dobrej żeglarskiej roboty, realizacji wspaniałych marzeń i doskonały wzór do naśladowania dla wielu ambitnych żeglarzy.

Koledzy! Przyjaciele! – serdeczne gratulacje w imieniu naszej asocjacji

Bolek

LInki: http://www.rejsroku.pl/index.php?dzialalnosc=250 http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/nagroda-rejs-roku-2015-znamy-laureatow,1_17255.html

Eternity w kraju

22 października, czwartek

Dzisiaj o godz. 0840 Jacek Guzowski na Eternity wpłynął w główki portu Świnoujście. Po ponad rocznej samotnej wyprawie powrócił szczęśliwie do Polski.

IMG_3599    Wielkie gratulacje, Jacek!

Po kilku godzinach odpoczynku ruszył w kierunku Trzebieży. O godz. 1805 podał cumy w miejscu, z którego rozpoczął Circumnavigation 9 sierpnia ubiegłego roku, kończąc tym samym po 426 dniach swoją Samotną Przygodę.

20151022_180234

(fot. Jacek Guzowski i Agata Łukasik)

Jeszcze 23 mile – Jacek i Eternity

21 października, środa

Popołudniu o godz. 1520 otrzymałem mail wprost z pokładu Eternity:

Do Świnoujscia 23 mile. Przygotowana jest jeszcze 15m błękitna wstęga – 1mm za każdą przepłyniętą milę. Postawię ją dopiero w główkach portu (to ukłon w stronę Neptuna, który nie lubi, gdy uprzedza się fakty ;)). Poza tym jest 2x dłuższa od jachtu i mogłyby się mewy wplątać  ;).

Uściski i do zobaczenia we Wro.
 0966821_150
Dzień wcześniej pisał:
Telefon wczoraj ożył - na 4 rozmowy i znowu umarł. Od wczoraj zero wiatru, mimo, że w prognozie było 5kn, a teraz to powinno nawet być 10kn z NW. Dobre jest to, że nie pada i temperatura wzrosła niemal do 10 st C.
Mimo wszystko liczę, że wiatr, lada chwila, ruszy, bo idzie duży niż z W.
Do Świnoujścia mam w linii prostej 36 mil. W krzywej ciut więcej, w tym ok 20 przez Bałtyk.  Liczę ostrożnie, że w nocy/nad ranem/rano w czwartek dotrę do Świnoujścia, zanim odkreci na SSW 15-20. Neptun znów przygotował pułapkę, ale postaram się w nią nie wpaść.

W Świnoujściu przystanę tylko na chwilę i zaraz będę iść do Trzebieży, gdzie spotkam się z Rodziną. Na Zalewie i w kanale będzie wiało w twarz, więc też chwilę to potrwa.

Na sobotę zamówiony jest dźwig - tym razem muszę zdążyć. Niepokoi mnie silnik, który mimo płukania układu chłodzenia i wymiany wirnika pompy 2 dni temu, nadal się grzeje. Mam jednak backup - chłopaki z "Szybkiej" zadeklarowali, ze w razie czego przeciągną mnie przez Kanał Piastowski.

Jak jeszcze potrzymasz kciuki, to na pewno się powiedzie.
Pozdrowienia i do zobaczenia wkrótce.
J
MUSI się powieść, bo makaron już mi uszami wyłazi, ryby nie biorą, spirytus w kuchence się kończy, a alkohol dawno wyparował z pokładu . "To co tak będę tu sam siedzieć?"/cyt. Psy/ 

Eternity w Europie!

27 sierpnia, czwartek

Dzisiaj w nocy o godz. 0315, po ponad trzytygodniowej podróży z Azorów, Jacek Guzowski na Eternity zacumował w hiszpańskim porcie Camarinas. Tym samym zamknął pętlę w swojej samotnej, prawie rocznej podróży wokół Oceanu Atlantyckiego (przepływał w pobliżu pod koniec września ubiegłego roku).

Uciekając przed kolejnym sztormem Eternity przycupnęła w porcie odległym w linii prostej o niecałe 70 km (62 Mm w linii krzywej) od miejsca postoju Meliny.

Melina-Eternity2

PS. Trzy dni później Jacek ładnie opisał tę swoją ostatnią, jak na razie, przygodę.

Żeglarskie pozdrowienia

24 sierpnia, poniedziałek

Z rana otrzymaliśmy sms od Jacka Guzowskiego z Eternity. Natychmiast odesłałem go do Portugalii z adnotacją, że jest 250 Mm od nich: „Przekaż T.Cichockiemu pozdrowienia od „kolegi z Regat Poloneza” oraz że podziwiam i trzymam kciuki :) . Załogę Meliny też pozdrawiam. Pewnie się gdzieś spotkamy. Jacek.”

Koło Porto 3

A załoga Meliny na to: „Rano cumy oddał nam kapitan Cichocki i pognaliśmy (Boba za sterem) przez rozkołysany po sztormie ocean. Noc spędzamy w Viana do Castelo. Miasteczko urzekło nas klimatem, ferią barw i dekoracjami. Włóczyliśmy się po uliczkach, przysiadaliśmy w kawiarniach. Na łódkę wróciliśmy późno w nocy, obiecując sobie, że jeszcze kiedyś tu wrócimy”.

Jednym porto, innym sztorm

23 sierpnia, niedziela

Wczoraj wspomniałem o zbliżającym się sztormie. Wspomniałem też o Eternity. Dzisiaj z rana dostałem telefon od Beaty z prośbą o przesłanie prognozy dla Jacka. Jest w sztormie. Przesłała mi też sms od niego z aktualną pozycją: „23 08. 0800utc.41 56,4N, 015 50,0W. cog045 sog3kn.od polnocy rowne 35kn. teraz NW40.Poj.szkwaly do 50. fala 5-6m. Mokro. slonce/deszcz. walczymy.progn.?scisk.j”.

Odesłałem: „23.08 godz 9 UTC: niz z centr. 300M na N od Ciebie idzie w kier. Zat. Bisk. Wiatr: godz 12 UTC 35kn WNW, g.15 30WNW, g.18 25NW, g.21 20NW
24.08 pn.: g.00 20 kn NW, g.03 15WNW, g.06 15W, g.09 15WSW, g,12 15WSW, g.15 15SW, g.18 20SW, g. 21 15WSW. We wtorek spokojniej 10-15 SW.
W srode 25.08 przejdzie krotki front nizowy 25 kn SW. Potem calkiem spokojnie wypijesz trzecia kawe. Trzymaj sie! Bolek z cala ekipa”.

W odpowiedzi otrzymałem ze środka Atlantyku: „Dzieki za dobre slowo.20-25kn to niemal flauta.Robi sie dramatycznie bo konczy sie kawa.0930 41 59N,15 45W.WNW40kn.Fala 6m.jak grot wytrzyma bedzie ok.usciski.j”

Do Jacka można przesyłać smsy przez bramkę internetową systemu Inmarsat. Jego numer, to (+870 77) 6733695.

A u naszych przyjaciół

29 lipca, środa

Na ostatni tydzień lipca na Fri Jacek Pasikowski zastąpił w ciepłych kojach Magdę i Andrzeja S. przez Hanuś T. i Jacka L. Rejs rozpoczęli od stania w duńskim Frederikshavn, ze względu na niekoniecznie dobre warunki pogodowe. Potem odwiedzili marinę Hals na wejściu do Limfjordu, a następnie Aalborg.

A Eternity, wraz z Jackiem Guzowskim, odpoczywa po trudach przeprawy przez Atlantyk w pięknym porcie Horta na wyspie Fajal na Azorach. Szkoda, że nie mamy zdjęć stamtąd…

Na Eternity ostatnia (?) prosta

16 lipca, czwartek

Dostałem smsa z Atlantyku z Eternity od Jacka Guzowskiego: „Dziękuję za wsparcie i doping. Przepraszam, że nie odpisuję, ale bardzo oszczędzam smsy. Zostało tylko kilka, a są niezbędne do podawania pozycji, żeby zwrotnie otrzymywać prognozę. Nadrobimy to. Do celu (Flores na Azorach) 95 mil. Ostatnia prosta. Niestety wiatr słaby, zmienny, więc chwilę potrwa. Pozdrowienia serdeczne. Jacek”.

Eternity Atlantyk1

To już faktycznie blisko. Poprzednie smsy były mniej optymistyczne, np. z 26 czerwca: „Po 5 dniach ciszy odzyskałem łączność satelitarną. Podałem info przez statek. Dziś wszystko OK. Do celu 1750 mil. Klar sztormowy. Czekamy gotowi do walki. J”. Albo to: „8.7.15 1300 UTC 39st18′N 046st21,8′W. Wiatr ENE 5-10 kn, COG 150, SOG 2 kn. Żagle naprawione. Czekam na powrót SW. Jaka prognoza?”. Ale były też ciekawe spostrzeżenia: „Ogromny tęczowy pierścień wokół słońca”. No i tak to się kręci…

Eternity wreszcie wraca

21 czerwca, niedziela

Dzisiaj o godz. 2200 naszego czasu (1600 tamtejszego) Jacek Guzowski na Eternity wyruszył „na ogonie przewalającego się niżu” z Nowego Jorku w podróż powrotną do Polski. W rozmowie bardzo mile wspominał miejscową Polonię, która okazała mu wiele życzliwości. Następny planowany punkt postoju, to Horta na wyspie Faial na Azorach.

W samotnej podróży możemy Jacka wspierać, pisząc do niego smsy przez bramkę internetową systemu Inmarsat. Jego numer, to (+870 77) 6733695. Nie zapomnijcie się podpisać, bo niekiedy otrzymywał miłe smsy, ale do tej pory nie wie od kogo…

Z Nowego Jorku

4 czerwca, czwartek

O godz. 2353 przyszedł krótki, ale treściwy, SMS z Eternity z telefonu satelitarnego Jacka Guzowskiego: „Wreszcie na cumach w NY. Dziękuję za wsparcie. Pozdrowienia, Jacek”. Uff, kolejny etap samotnej wyprawy za nim. Tu jest mapka z trasą w poprzednich dniach.

Wielkanocne Karaiby

6 kwietnia, poniedziałek

Wczoraj, już w Wielkanoc tuż po północy naszego czasu CEST, Jacek Guzowski z Eternity napisał do mnie na Skype: „Radosnych Świąt życzę (z Dominikany). O świcie ruszam dalej. Święta tradycyjnie, samotnie – nie samotnie, z oceanem :) Pozdrowienia”.

A dzisiaj wieczorem sms od Jacka brzmiał następująco: „Godz. 1200 LT. Pozycja:  21st.11′N  071st.15′W. Kotwica przy Big Sandy Bay. Bezludna wyspa, złoty piach, turkusowa woda, wielkanocne śniadanie. Czuję się, jak Crusoe :) Uściski – J.”  (Zdjęcie z zasobów Google Earth).

89894576 Eternity 15.4.6

Sztormy? Nie tylko u nas

4 marca, środa

Nasze przygody ze sztormami nie są w tych dniach obce i innym naszym przyjaciołom.

Przed chwilą Jacek Guzowski napisał do mnie z Eternity: „Cześć. Pozdrawiam z Wysp Świętych. Haut-De-Terre. Nie uwierzysz – 10 mil szedłem 2 dni. Wściekła halsówka pod 9B. 3 ref na grocie i skrawek foka. Silnik odmówił posłuszeństwa. Na szczęście czyszczenie filtra paliwa (na morzu) ożywiło go znowu. Na noc musiałem się schować na kotwicę w zatoce Grande Baie na sąsiedniej wyspie. Nieźle było. I warto było, bo pięknie tu jest, chociaż „kuje” okrutnie. Zatrzymam się tu na kilka dni relaksu :). Pozdrowienia”. Na moją zaczepkę: „Ale masz piękne Karaiby” odpowiedział: „Zgrzeszył bym, gdybym narzekał ;)”.

Selma Expeditions przedziera się żmudnie przez barierę lodową między Morzem Rossa a Oceanem Południowym. Opis przeczekiwania sztormu za górą lodową wart jest przeczytania. Gratulacje, trzymajcie się!

Ależ się dzieje

12 lutego, czwartek

Następna załoga Meliny szykuje się spokojnie do zwodowania jachtu w tę sobotę i wreszcie do rozpoczęcia eksploracji Wysp Kanaryjskich, a u naszych przyjaciół dzieją się różne ciekawe rzeczy:

- Selma dopływa w trudzie i znoju do celu swojej wyprawy, do Zatoki Wielorybów na Morzu Rossa

- Eternity żegluje powolutku i zgodnie z planem po Karaibach

- podekscytowane dziewczyny z Isfuglen po opłynięciu Hornu wylądowały szczęśliwie na lotnisku we Wrocławiu.

Zwykły Tłusty Czwartek.

Minął kolejny tydzień

25 stycznia, niedziela

W piątek wróciła z Meliny do kraju ekipa lądowa. Na jachcie wykonano mnóstwo prac, które uprzyjemnią niewątpliwie pobyt następnym załogom. Uznanie zyska na pewno wymiana trzech okienek nad kojami i w kingstonie (czysto, sucho, bezpiecznie). Na Facebooku relacja Marcina.

Dzisiaj wieczorem otrzymałem mail z informacją od Marine Traffic o przybyciu Eternity do portu St George na Grenadzie. Jackowa eksploracja Karaibów trwa.

Od kilku dni otrzymuję krótkie smsy od Maruszki, które dokumentują trudne początki zdobywania Hornu (nasze dziewczyny biorą udział w wyprawie Shackleton 2015 na jachcie Isfuglen):  21.01. środa -  „Wstrętna (tu była nazwa jednej z linii lotniczych – dop. mój) zrobiła zamach na kondycję żeglarstwa polskiego i nas uziemiła. Lecimy dopiero dziś – Frankfurt piękne miasto. Jesteśmy dobrej myśli. Niestety zabraknie czasu na Ushuaia. Właśnie smarujemy” (tu sms urwał się),   22.01. czwartek – „Wystartowaliśmy, wylądowaliśmy. Boskie Buenos. Czekamy na lot do Ushuaia”,   24.01.  sobota – „Właśnie jedziemy do odprawy. Chcielibyśmy dziś wypłynąć do Port Williams. Ale z władzą tu jeszcze nikt nie wygrał. I z wiatrem też, a się rozwiewa”,   25.01. niedziela – „Jesteśmy w Port Williams. Czekamy na odprawę na Horn. Normalnie Przystanek Alaska. Kraniec świata”. Przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo.

A Selma leniwie, hm, przemierza Ocean Południowy (w 5-oceanowej klasyfikacji oceanów). Leniwie, bo dotarła do bariery paku lodowego w okolicy Wysp Balleny’ego.

A u naszych wrocławskich przyjaciół…

15 stycznia, czwartek

Melina odpoczywa na Lanzarote w Playa Blanca i czeka na ekipę, która przygotuje ją do dalszych przygód i morskich peregrynacji. A co u naszych przyjaciół?

Eternity – dzisiaj w nocy Jacek Guzowski napisał: „Cześć Bolku. Pozdrawiam z Tobago. Chyba tak sobie wyobrażałem Karaiby :) Stoję w Stora Bay koło Scarborough. 200 milowy przelot z Martyniki … hmmm … miało być 20 kn, passat. A szedłem 2 dni na wiatr do 35 kn i falę.  Horror. Ale to co tutaj zobaczyłem wynagradza wszystko. Fajne doświadczenia. Czytałem locję i znam „teoretycznie” akwen.  Wiedziałem, co to Guinea Current i jak idzie.  Ale na 15 mil przed Tobago jakbym w ścianę uderzył. Nieprawdopodobna moc.  Dobrze, że go przewidziałem i przyjąłem wcześniej odpowiednią taktykę. Gdyby nie to – można się z wyspą pożegnać… No chyba, że się ma silnik 200kM. Ale bez strat się nie obyło. Neptun zabrał bosak. A kotwica na fali, w środku nocy, wyleciała z łoża i waliła o burtę. Natychmiast zareagowałem, ale narysowała na dziobie „buźkę” – będą zaprawki. Padam z nóg. Odprawa trwała 3 godziny. To nie ma nic wspólnego z pogodą, ale znowu zepsuł się autopilot. Podejrzewam że kompas do wymiany. Jutro będę szukać tu na miejscu. Wiesz – ciężko jest z internetem, z prądem itd. i  dzieje się tak dużo, że nie chce się wracać do rzeczy sprzed miesiaca… W Stora Bay fruwa darmowy internet, więc mam komfort na jachcie. Może jutro pogadamy. Na razie dobranoc.”

Selma – dzisiaj rozpoczął się 4. etap antarktycznej wyprawy. Przed załogą Piotrka Kuźniara na początek Morze Tasmana, potem Ocean Południowy, a później Morze Rossa. Oby sprzyjały im wszystkie morskie bóstwa.

Jacht Klub Wrocław – dzisiaj zainaugurowany został noworoczny cykl Czwartków Klubowych. Komandor Karol Boroń serdecznie zaprasza do klubu i do uczestnictwa w cotygodniowych spotkaniach na statku-dźwigu Wróblin.

Już niebawem, za parę dni, trzy nasze wrocławskie koleżanki: Ewa Skut, Beata „Maruszka” Pater i Basia Malinowska, ruszą do Ameryki Południowej, aby wziąć udział w wyprawie Shackleton 2015 na jachcie Isfuglen (Zimorodek). Będą m.in. zdobywać Przylądek Horn i płynąć wzdłuż Alei Lodowców. Mam nadzieję na ciekawe relacje od dziewczyn.

Powodzenia dla wszystkich!

Selma na mecie (Eternity też)

30 grudnia, środa

Tuż po północy naszego czasu o godz. 0134 Selma minęła metę regat Rolex Sydney – Hobart. Osiągnęła świetny czas 3 dni 22 godzin 34 minut i 01 sekund. Serdeczne gratulacje od aktualnej załogi Meliny i całej Asocjacji. Wy tam sobie świętujcie i odpoczywajcie, a my tu na Maderze popilnujemy Nereusa II, z którym stoimy burta w burtę - treningowej łódki Piotra, skippera Selmy.

Jednocześnie czekamy na ukończenie „regat” Wyspy Zielonego Przylądka – Martynika przez Eternity. Jacek, gazu, to już tylko parę mil! (Już po ukończeniu tego wpisu okazało się, że Jacek dotarł do celu we wtorek 29 grudnia, po 23 dniach samotnego przemierzania Atlantyku. W drugiej części dystansu nie mógł korzystać w pełni z telefonu satelitarnego - odbierał smsy, za które serdecznie dziękuje i które podtrzymywały go na duchu, ale nie mógł na nie odpowiadać. Jacek, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!).

Regaty Rolex Sydney-Hobart

25 grudnia, czwartek

My tu sobie świętujemy w najlepsze objadając się karpiem, barszczem z uszkami i innymi specjałami, a na morzach i oceanach nasi harują.

Załoga Selmy ma już tylko kilkanaście godzin do startu w tradycyjnych regatach Rolex Sydney-Hobart. Start w drugi dzień Świąt o godz. 0300 naszego czasu. Rywalizację będzie można śledzić na bieżąco na stronie regat. Pięknie będzie zobaczyć, jak nasi wygrywają. Powodzenia! Na zdjęciach: Kapitan Piotr Kuźniar i Selma wśród lodów (źródło: SelmaExpeditions.com).

01_Kapitan Piotr Kuźniar 02_Selma wśród lodów

Od tygodnia Jacek na Eternity nie daje żadnego znaku przez satelitę, ale powinien być już jakieś 500 mil od najbliższego celu, czyli Martyniki. Sylwester wobec tego na Karaibach.

W czasie, gdy oni będą walczyć z żywiołem następna 8-osobowa ekipa samolotem będzie dolatywała na Maderę. Tam na Melinie spędzimy Sylwestra, a następnie popłyniemy w kierunku Kanarów.

Wrocławskie żagle w grudniu

19 grudnia, piątek

Melina grzecznie sobie czeka na Maderze na sylwestrową załogę, a tymczasem u naszych przyjaciół:

- Eternity jest już w połowie drogi z Zielonego Przylądka na Karaiby. W czwartek o godz. 1605 Jacek przysłał sms: „Zajrzyj, proszę, w prognozę, bo cirrus na niebie i ciśnienie spada. U mnie OK , środek Atlantyku i połowa drogi.

Eternity 14.12.18a      Moja pozycja 15st42′N 042st33′W.

COG 268, SOG 4kn, wiatr NE 10-15 kn”. Po informacji o tworzącym się płytkim niżu na N od niego, na moje namowy o coś bardziej osobistego, odpisał: „Płynę tylko na żaglach. Temperatura w nocy 22 st. C., w dzień 25-30. Dużo chmur, trochę deszczu i słońca. Wysoka nieprzyjemna fala. W pierwszym tygodniu można się było kąpać i łapać z sukcesami mahi-mahi.

      th8L1SIHDN     thED8WOVBC

Od 4 dni dookoła są wielkie pola glonów i nie da się. Widziałem po drodze 3 jachty i 1 statek, ale to ponad tydzień temu. Pozdrowienia dla Jacht Klubu Wrocław i bractwa Meliny”. W dolnej prawej części naszej strony jest bramka SMS, z której można wysyłać wiadomości do Jacka na jego telefon satelitarny. „Sms-y to miła rozrywka na tym pustkowiu :). Byle były podpisane imieniem i nazwiskiem, bo ciężko się zorientować od kogo przychodzą”.

- Selma z Piotrkiem Kuźniarem przygotowuje się do regat Sydney-Hobart. O Selmie wspominam pierwszy raz, ale nie ostatni. Piotrek, nasz kolega klubowy, wraz z załogą i innymi „współkapitanami ” tworzy od kilku lat polarną historię polskiego żeglarstwa. Warto śledzić ich losy na stronie internetowej Selma Expeditions.

- w Jacht Klubie Wrocław pierwsza Wigilia. Na statku-dźwigu Wróblin spotkaliśmy się w gronie niemal dwudziestu osób kontynuując tradycje Jacht Klubu AZS Wrocław. Telefonicznie ze Szczecina połączył się z nami Gajowy. Wszyscy przede wszystkim wznieśliśmy toast „za tych, co na morzu”.

Nareszcie kontakt

14 grudnia, niedziela

Wreszcie, po tygodniu prób, udało mi się nawiązać kontakt z Jackiem Guzowskim, który samotnie przemierza Atlantyk. „Moja pozycja na godz. 2030 UTC 16 st 10′N, 035 st 50′W.

Eternity 14.12.14c   Do celu 1454 Nm

U mnie wszystko OK. Tutaj Inmarsat zawodzi, słaby sygnał. Wiadomości idą 4 dni albo giną. Nie przychodzi żadna poczta, a to niemożliwe”. Wysłałem Jackowi prognozę na następne 3 dni: wiatr 20-25 w. z E, fale ok. 3m.

Ruszyli na ocean. Melina i Eternity.

7 grudnia, niedziela

Po 4-tygodniowym postoju w Portugalii Melina znowu ruszyła w rejs. Na pokładzie Piotrek Gluz, Karol Zdybel i Asia Górska. Dzisiaj o godz. 1521 UTC (1621 naszego czasu CET) minęli główki portu Vilamoura i wzięłi kurs na Maderę.

10386824_831028526940004_7216596541847107158_n 10789_831028473606676_1175175428868984322_n

Wcześniej odpoczęli po podróży lotniczej, zrobili zaopatrzenie, zakupili hiszpańską butlę gazową, załatwili formalności, zapłacili za marinę i ruszyli. Jak zwykle – powodzenia! Prognozy mają bardzo sprzyjające, bo baksztagowe 10-20w z NE.

10850198_831019100274280_6490464168436395732_n 10850190_831019193607604_6718888637408737990_n

Poniżej dwa zdjęcia z ich lądowej trasy przez Lądek. Oj, przez Londyn.

10846300_830373847005472_6104337933732079603_n 1471796_830373603672163_7937140476104296130_n

 

A wczoraj, w sobotę 6 grudnia o godz. 1300 LT czasu lokalnego (1500 CET) Jacek Guzowski na Eternity ruszył z Wysp Zielonego Przylądka na Karaiby. W rozmowie przed wyjściem pogratulował nagrody Rejs Roku 2014 i życzył wesołych Świąt wszystkim członkom naszej Asocjacji. Odwzajemniłem się oczywiście życzeniami szczęśliwych Świąt, które spędzi samotnie gdzieś na Oceanie. Trzymaj się!