Archiwa kategorii: ..Etap 80 Neapol-Piza

Etap 80 – epilog

23 listopada, piątek

Tak, cel został osiągnięty. W tydzień we dwójkę przepłynęliśmy spod Neapolu do Pizy. To 293,5 mili, które pokonaliśmy w prawie 68 godzin, z tego aż 49 godzin na żaglach, a w zasadzie na genui.

No to do następnego rejsu!

Krzywa wieża w Pizie nasza!

22 listopada, czwartek

Rano pojechaliśmy do Pizy.

IMAG0085m IMAG0175m

Tak, krzywa wieża jest krzywa!

IMAG0110m IMAG0144m

Pokręciliśmy się wśród tłumu turystów i zwiedziliśmy piękne wnętrza zabytków,  gdzie m.in. odsłuchaliśmy niesamowitego brzmienia śpiewu. Usiedliśmy w pobliskiej knajpce, zjedliśmy obiad i wróciliśmy do mariny. Przed północą przyjechał z ekipą Tadek Staniul, dzięki którego uprzejmości będziemy mogli w zaprzyjaźnionej przystani wyremontować naszą Lady Melinę.

Cel został osiągnięty!

U ujścia Arno

21 listopada, środa

Rano zrobiliśmy sobie spacer po pięknym Portoferraio. M.in. weszliśmy na twierdzę i odwiedziliśmy dom, w którym mieszkał w areszcie domowym Napoleon.

20181121_103321m 20181121_103442m 20181121_103519m 20181121_104548m

Następnie pożegnaliśmy się z milą załogą Pogorii i ruszyliśmy na północ. Oczywiście nie obyło się bez przygód… Znowu pięknie wiał lekki półwiatr, więc kontynuowaliśmy żeglugę na genui.

Nie, nie, nie – spokojnie, nie myślcie, że nasze przygody, to coś strasznego. Otóż w nocy, tuż, tuż  przed główkami do portu w Livorno, do którego nie zamierzaliśmy wchodzić, wychodzący prom Moby zapędził nas brutalnie do wnętrza. Tam przedefilowaliśmy wzdłuż baaardzo długiego falochronu i wyszliśmy po pół godzinie z drugiej strony. Po pięciu minutach dopędził nas jakiś ścigacz. To była motorówka Guardia Finanza. Kazali się okazać w całości, oświetlili szperaczem, wypytali o wszystko. Potem wyciągnęli w naszym kierunku podbierak na kiju na ryby, taki, jak na śluzach na Mazurach i kazali tam wrzucić wszystkie dokumenty. I odpłynęli…

Wyłonili się z ciemności po kilkunastu minutach. Tak dopłynęliśmy o północy do Marina di Pisa u ujścia rzeki Arno.

Elba, Portoferraio, Pogoria

20 listopada, wtorek

Ponieważ miało wiać niekorzystnie, postanowiliśmy znowu sobie dać trochę luzu. Popłynęliśmy nieśpiesznie w kierunku Elby. Tam, przy wejściu do portu Portoferraio ścigaliśmy się i robiliśmy różne sztuczki z nadpływającą, dobrze mi znaną, barkentyną STS Pogoria pełną młodzieży na pokładzie.

20181120_154437m IMAG0226m 20181120_164532m IMAG0260m

W rezultacie tych przepychanek stanęliśmy w porcie obok siebie, burta w burtę.

IMAG0334m IMAG0330m 20181120_164609m IMAG0368m

Na godzinę 21 jesteśmy zaproszeni na pokład Pogorii przez Panią Kapitan Annę Kiełbik-Piwońską. Idziemy.

Piombino po dwóch dobach

19 listopada, poniedziałek

Jesteśmy na stałym lądzie w Piombino, a tak po prawdzie, to w Marinie di Salivoli. Po dwóch dobach idziemy się wreszcie wykąpać. Nie w morzu, tylko pod prysznicem. U nas na zewnątrz 11, a wewnątrz 16 stopni, ale u Was ponoć mróz. U nas jest lepiej.

20181119_191229m

Etap 80: Pozdrowienia spod Wezuwiusza

16 listopada, piątek

Dzisiaj wieczorem dojechaliśmy z Wrocławia przez Neapol do portu Torre del Greco. Jest nas dwójka: Andrzej Szlezak i ja. Zamierzamy dopłynąć gdzieś bardziej na północ, może Rzym, może Elba, albo Livorno. W każdym bądź razie naszym maksymalnym celem jest krzywa wieża w Pizie.

20181119_191031m IMAG0052m

Jeśli masz ochotę i czas – przybądź i wspomóż nas. Czekamy w dowolnym miejscu na trasie.