Koniec etapów hiszpańskich

3 maja, piątek

Dzisiaj rano o godz. 6 w Mazagon został wyokrętowany Jacek, który przez Huelvę, Sewillę i Kordobę musiał wrócić do Malagi na bardzo ważne spotkanie. A ja, osamotniony, nieco później odpaliłem katarynę i popłynąłem ku granicy hiszpańsko-portugalskiej. Na równie ważne spotkanie.

O godz. 14 przycumowałem do stacji paliw już w portugalskim Vila Real de Santo Antonio na granicznej rzece Gwadiana, skąd po drugiej stronie widać hiszpańskie miasteczko Ayamonte. Tym samym zakończyły się etapy hiszpańskiego południa.