3. dzień atrakcji

20 czerwca, wtorek

„Po rekonesansie w Lovund przestawiamy się do mariny po drugiej stronie, gdzie będziemy mieli minimalną głębokość. Jest to mała marina klubowa. 150 koron za jacht i prąd (tanio) i po 40 za prysznice (bardzo drogo), ale bez limitu czasu.
Zostajemy tu do wtorku. Zmęczeni poniedziałkowymi wrażeniami śpimy do 0900. Śniadanie, toaleta i kilka napraw serwisowych (hydraulika steru, webasto, woda w filtrze paliwa, naprawa dwóch szafek) i już możemy iść oglądać ptaki nazywane na naszym jachcie  płaskonury, a w Anglii puffiny. Pogoda iście norweska. Pada i leje na zmianę.  Niezależnie od pogody spędzamy na obserwacji ptaków 2 godziny. Cali mokrzy i szczęśliwi bytowaniem z maskonurami  wracamy na jacht. Szybki posiłek i oddajemy cumy. Kierunek północ.  

Po wyjściu z portu zaczynamy robić obiad. Dzisiaj naleśniki z różnymi farszami. Cały proces przygotowania i smażenia trwa długo, za długo. 
20170620_200937_resized
W końcu wszyscy najedzeni i szczęśliwi docieramy na dzisiejsze łowisko.
Znów rzucamy wyzwanie etapowi piątemu. Zrzucam wędkę, pierwsze wyciągnięcie i jest rekord. Dwa dorsze za jednym razem. Kolejne dorsze łapią się, jak oszalałe. W końcu kapitan nakazuje włączenie silnika i odpłynięcie z łowiska,  ponieważ załoga wpadła w amok łowienia. Łupem padło: 5 dorszy, 1 karmazyn, 1 czerniak i 1 ten długi dorszowaty.
Prowiant  na jutro, a właściwie na dzisiaj jest.
20170620_215800_resized 20170620_215257_resized 20170620_215237_resized
Teraz możemy zająć się kolejnymi atrakcjami. Właśnie przekraczamy koło podbiegunowe. Szerokość 66 33, 65.
20170621_003802_resized
Uroczystość prowadzi kapitan. Oficjalny chrzest i kąpiel w morzu odkładamy do jutro. Chcemy, aby temperatura powietrze była powyżej 10 stopni, czyli była wyższa od temperatury wody. 
No i pozostała nam jeszcze jedna atrakcją. Dzisiaj jest najdłuższy dzień roku. Czekamy na zachód słońca.  Niestety nie doczekałem się na niego. Obserwujemy zachód razem ze wschodem. Robimy zdjęcia i w końcu można iść spać.  Jest 0115, a o 0300 zaczynam wachtę. Płyniemy w kierunku lodowca Svartisen do fiordu Holand.
20170621_010911_resized
Pozdrawiam
Robert Rzepecki”