Muxia – ostatnia Hiszpania

25 maja, sobota

Po dwóch nockach w oceanie (śmiesznie to brzmi), po przepłynięciu 172 Mm halsując cały czas na żaglach, posunęliśmy się o 70 mil w porządanym kierunku północnym i osiedliśmy w miasteczku Muxia (Mugia). Jesteśmy ciekawi, czy potraficie wymówić jego nazwę, tak, jak rdzenni jego mieszkańcy? Gotowi jesteśmy postawić ostatnie peso.

Muxia jest jedną ze stacji szlaku św. Jakuba z/do Santiago de Compostela. Poszliśmy więc zatem na pielgrzymkę.

IMG_7479m IMG_7486m IMG_7507m IMG_7488m IMG_7490m IMG_7497m

A poza tym oglądnęliśmy w tubylczej knajpie, przy tubylczym piwie i winie X razy, finał Pucharu Hiszpanii w piłce nożnej (u nas kopanej) Barcelona – Valencia. Wynik 1:2 chyba był satysfakcjonujący dla tutejszych kibiców. Dla nas w związku z tym też był.

IMG_7514m

Jutro Biskaj.

Jedno przemyślenie nt. „Muxia – ostatnia Hiszpania

  1. wyrazy uznanie dla autora zdjęć, no i komentarze też jakieś barwniejsze :)
    pozdrowienia
    Cezary

Możliwość komentowania jest wyłączona.