Dookoła Evii

25 sierpnia, sobota

Evia, to inaczej Eubea (to tak dla jasności).

Dzisiaj tylko nieco wcześniej udało nam się odcumować, bo aż prawie godzinę przed południem i tym sposobem zaczęliśmy kontynuację zastępczego manewru okrążającego. Raz na żaglach, raz nie, dotarliśmy do zachodniego skrawka wyspy, do wysepek Lichades. Nazywane są one greckimi Seszelami lub Malediwami w pigułce. Faktycznie ładne.

Przecisnęliśmy się obok przylądka Lithada i wypłynęliśmy na przestwór wód oddzielających Grecję od wyspy. I tak, znowu gnani wiaterkiem, albo dieselkiem, osiedliśmy wreszcie na lądzie stałym, czyli na kontynencie. Trafiła nam się jeszcze mniejsza miejscowość rybacka, a porcik nazywa się Limeniskos Agios Ioannis Theologos. Prawda, że niekonwencjonalnie?

W tym malutkim miejscu niekonwencjonalny był również potwór, obok którego stanęliśmy.

20180826_094839m 20180826_104849m

A reszta tradycyjnie piękna i spokojna.

20180826_093312m 20180826_093541m 20180826_094624m 20180826_093921m

Stan w scrabble 2:0 (wynik drugiego pojedynku niewarty wzmianki…)