22 sierpnia, wtorek
Opuściliśmy w końcu gościnny Oban. Wszystko udało się naprawić i silnik hula jak nowy. Wszystko dzięki Sabinie i jej znajomemu, Rossowi, który poświęcił niedzielę na spawanie naszego kolektora. Serdeczne im dzięki! Po południu stanęliśmy już w Tobermory. Dwugodzinna wycieczka do latarni przez błotniste wertepy, potem nawodnienie w miejscowym pubie a na finał, już na jachcie, mieloneczka z nienajpodlejszym whiskaczykiem. Znowu leje!
Pozdrawiam Jacek