29 października, sobota
Do celu rejsu, czyli Świnoujścia, zabrakło nam 18 mil. Północno zachodni sztorm nie pozwolił nam na wyjście z portu, ale spowodował piątkową, niemal całodniową, wycieczkę po Dziwnowie.
Niektóre przybytki wyglądały, jak z ery kosmicznej…
…,ale w wydaniu seksmisyjnym Ale ogólnie Dziwnów jest ładny (bo bez stonki).
Tu, w Dziwnowie, zakończyliśmy październikowy, przedostatni w tym roku, rejs Lady Meliny. W drodze z Pucka przepłynęliśmy w różnych konfiguracjach załogi niemal 242 mile w czasie prawie 53 godzin, w tym aż 44,5 godziny na żaglach. I informacja dodatkowa: nie było aż tak zimno, jak by wyglądało z perspektywy domowych pieleszy. Czekamy na załogę Styrka.