25 lipca, poniedziałek
Malutka marinka w Lohme jest niewielka i ma niewielkie głębokości. Stanęliśmy w mule. Mam nadzieję, że nas nie wessie.
Do południa poszliśmy na pieszą wycieczkę nad klify do najwyższego miejsca Koenigstuhl. Otaczały nas piękne bukowe lasy.
Nie wessało nas. Wypływamy w kierunku następnych klifów Klintholm w Danii.
Mam nadzieje , ze Was jednak nie wessało i dalej wartko płyniecie z solenizantką Ania kochaną, jedyna wisienka na torcie , sorry …. na pokładzie. Gdy dziś Kielichy wzniesiecie za jej zdrowie, szczęście , powodzenie i radość – dołączcie tez mnie do tych życzeń i Andrzeja. Niech Ci się wiedzie hAniu, niech Ci wiatry sprzyjają, płyń dalej przez życie przy dobrej i słonecznej pogodzie. Zosia
Pozdrowienia dla całej Załogi, a szczególnie dla kapitana i Andrzeja S.!