Świętowanie na roboczo

4 czerwca, sobota

Koszmarny upał. W samo południe odebraliśmy jacht ze stoczni i uśmiechnięci popłynęliśmy na Dąbie. Bialutki, świeżutko co pomalowany pokład, aż lśnił w słońcu.

20160604_123909m

Przycupnęliśmy na swoim miejscu przy kei na przystani PTTK Marina. Mieliśmy tu się spotkać z Heniem i Magdą na Spławiku, ale oni ciut wcześniej ruszyli w drogę. Mają dopłynąć do Norwegii, więc nie dziwota, że ruszyli. Zaczęliśmy generalne porządki. Basia i Darek Gurdakowie, porzuciwszy na ten weekend swoją Rudą, rzucili się wraz z Hanią do doprowadzania statku do stanu używalności. Przede wszystkim należało ściągnąć ogromną ilość pajęczyn z wszelkich zakamarków jachtu, potem dopucować te wszelkie zakamarki do czysta. Wojtek walczył z rurą. A ja, jak to ja…

20160604_205227m

Wieczorem otworzyliśmy szampana na okoliczność. W ten dzień świętowaliśmy parę rocznic: pierwszą, dwudziestą siódmą i trzydziestą trzecią.

20160604_205006m 20160604_205217m