23 sierpnia, niedziela
„Na Atlantyku szalał sztorm, a my szaleliśmy w Porto – mieście pięknym i niezwykle klimatycznym. Ulewa skłoniła nas do zwiedzania lokali gastronomicznych. Wróciliśmy na Melinę bardzo …”
„Wieczór spędziliśmy w towarzystwie kapitana Tomasza Cichockiego (podróżnika, pisarza) i jego brata Wojciecha (muzyka, fotografa). Wspaniały czas spędzony w towarzystwie wspaniałych ludzi.”
Jak te smsy inaczej brzmią w porównaniu do tych z/do Eternity. Ech, życie żeglarza.
Często tu zaglądam choć nie komentuję. Jednak peany na temat kapitana Cichockiego (tak się sam przedstawia) są mocno przesadzone. Książka, którą otrzymaliście powinna być obowiązkowym podręcznikiem na kursach żeglarskich na temat: Jak nie należy przygotowywać rejsu. Też miałem okazję go spotkać podczas swoich rejsów i daleki jestem od zachwytu. Mam nadzieję, że wyciągnął wnioski z popełnionych błędów i nabrał więcej pokory. Wszystko to nie zmienia faktu, że życzę mu spełnienia marzeń i więcej szczęścia niż miał do tej pory.