Bojowy duch

6 listopada, czwartek:

Po dniu postoju i oddawaniu się dyndaniu wczoraj rano z Fuengirola dostaliśmy sms: „W porcie na cumach mamy przechył. Ale nie mamy trwogi w sercu – wychodzimy! Akurat zdechło”. Wyszli. O godz. 1616 prośba: „Możesz podesłać prognozę?” Podałem z trzech źródeł, identyczną. Nastąpiło błagalne pytanie: „Ale kierunki bez zmian?” Po odpowiedzi zauważyłem na AISie zmianę kursu ku lądowi. Wieczorem wylądowali w Torreguadiaro u ujścia Rio Guadiaro.

Dzisiaj rano nadeszło potwierdzenie: „Wczoraj schroniliśmy się w Puerto Sotogrande.Od rana atakujemy Gibraltar. Ile tu tych statków!”