28 października, piątek
Wiatr nie sprzyjał – lekki, ale w dziób. Ruszyliśmy się z miejsca, żeby nie stać w tej Bule. Popłynęliśmy niedaleko, bo do Varbergu. Miasteczko niczego sobie, ale po golonce z kapustą i musztardą na obiad zaczęło nam się wydawać jakieś trochę dziwne.
Poszliśmy to zbadać.
Okazało się, że wszyscy przygotowują się do Halloween, a zwłaszcza dzieci.
We mgle zaczęliśmy się przygotowywać i my. Poszliśmy pod prysznic.