16 września, piątek
Wykorzystując okno pogodowe, tzn. okno bez deszczu, w czwartek rano ruszyliśmy z Kristansund w morze.
Prognozy się niestety nie sprawdziły i zamiast odkrętki wiatru na północny mieliśmy cały czas w mordę południowo-wschodni. Do tego doszły dość wysokie, 3-4 metrowe fale oceaniczne. Płynąc wzdłuż kamieni, o które rozbryzgiwały się napierające fale, zmieniliśmy plan i weszliśmy w cieśninę między wyspami. Uspokoiło się i tak po 12-tu godzinach dotarliśmy do miejscowości Molde.
W piątek od rana mocno padało i wiało – tu prognoza sprawdziła się w 100%. Nici z planowanych na piątek i sobotę wędkowań. Przemoknięci postanowiliśmy nie zatrzymywać się w wcześniej zaplanowanej marinie, tylko gnać do celu, czyli do Ålesund. Tuż przed 18-tą (godzina jest ważna!) stanęliśmy w samym centrum miasta. Jurek natychmiast wykorzystał godzinę przybycia i dzięki temu, mimo przenikliwej wilgoci, wieczór był bardzo wesoły.