Mgliste Reine

22 sierpnia, poniedziałek

Wczorajszy niedzielny poranek nie nastrajał do intensywnego pływania. Maciek zatem wziął się do roboty.

20220821_100542m 20220821_100318m

Maniuś, mimo niezbyt zachęcającej aury, ruszył w góry. Po powrocie jego relacja była na tyle optymistyczna, że postanowiliśmy w południe też się ruszyć.

20220821_130256m 20220821_154756m

Na szczyt Reinebringen (448 mnpm) trzeba pokonać 1978 schodów – naprawdę niezła stromizna. Zziajani dotarliśmy prawie w komplecie. Warto było, bo chmury nagle się rozstąpiły i ukazały najbardziej znany widok Lofotów.

20220821_152730m

Zejście było nie mniej uciążliwe. Jednostajna kaskada schodów dała naszym kolanom nieźle w kość. Czujemy to do tej pory :(

Jeszcze przed nocnym sztormem postanowiliśmy przepłynąć się na sąsiadujący z Reine  jakby tatrzański Czarny Staw – Reinefjord. Byliśmy zadziwieni niesamowitymi widokami, podziwialiśmy strzeliste szczyty wychodzące wprost z wody.

WhatsApp Image 2022-08-22 at 19.01.22 WhatsApp Image 2022-08-22 at 19.00.34

Maniek i Joasia poszli na plażę (piaszczystą!), Ewa i Antek na krótszą wycieczkę, a Maciek wziął się znowu do roboty. Efekt:

20220821_203603m 20220821_204431m

Zupa z rdzawców była pyszna, a pieczone makrele rozpłynęły się w naszych ustach.

Dzisiejszy poniedziałek był zimny, sztormowy i bardzo mokry. Siedzieliśmy w marinie, ale nie nudziliśmy się.