22 lipca, piątek
W czwartek w oczekiwaniu na przyjazd Jaśka, trzeba było złowić coś na obiad, by godnie przywitać nowego załoganta. Dorsze i bromsa smakowały wspaniale.
Już w piątek o godzinie 0000 opuściliśmy Harstad obierając kurs na piękne Lofoty.