10 marca, czwartek
Od samego rana obchodziliśmy urodziny Jacka, okrągłe, bo z dwoma brzuszkami. Od szacownej małżonki otrzymał w prezencie „zamek na piasku”.
Przy okazji i Lady Melina otrzymała coś w podarunku: pięć nowiutkich akumulatorów.
Tradycyjnie poszliśmy się męczyć na kolejnej wycieczce pieszej, tym razem do Ponta de Misterio. Pięknej. Oto efekty (za chwilę).