23 lutego, czwartek
Komu, komu…? We wtorek byliśmy znowu w Szczecinie na Lady Melinie.
Wojtek Codrow demontował różną elektronikę i wypruwał różne kable, ale też instalował nowe wynalazki przy stoliku nawigacyjnym, Leszek Gruszewski jak zwykle mieszał przy osmozie, a ja wywalałem różne różności z wnętrza, ułatwiając dostęp do miejsc dla różnych do robót szkutniczych. Oddaliśmy tratwę i kamizelki do atestacji.
We Wrocławiu puchnie magazynek i piorą się liny. Powstają nowe węzły, tu: pralkowy.
Przywieźliśmy cuda, cudeńka, które nie należą do wyposażenia LM. Sztormiaki, spodnie, śpiwory, kalosze, rękawice, sztuk kilka czegoś zapakowanego, cztery wędki, pilkery, różności w skrzynkach wędkarskich itp.
Zakładam więc sklepik. Komu?, komu?, bo wy…lę to z domu!