Archiwa kategorii: ..Etap 53 Cartagena – Majorka

Ekspresem na Majorkę

17 maja, czwartek

Na Ibizie przeżyliśmy. Jakoś przeżyliśmy.

20180515_225308m  Wtorkowy wieczór…

…spędziliśmy na posiedzeniu w jednej z tętniących życiem, chyba cały rok, przyportowych knajpek. O Ibizie mówi się, że to wyspa jak Kuba gorąca. Owszem, potwierdzamy. O przygodach opowiemy prywatnie.

Naszym celem była Majorka, skąd samolot mieliśmy w czwartek o 9 rano. Więc już tuż nieco po środowym południu uruchomiliśmy motor. I tak pobrzękując sobie niecałymi dwoma tysiącami obrotów dopłynęliśmy o czwartkowej czwartej rano do Palmy. Zastaliśmy ciszę i głuchość.

O szóstej rano dowiedzieliśmy się, że nie ma miejsca, a poza tym koszt byłby dwukrotnie wyższy, niż na Ibizie! Ruszyliśmy z kopyta do odległej o nieco ponad 4 mile na wschód mariny Club Maritimo San Antonio De La Playa w Ca’n Pastilla, o której wiedzieliśmy, że kosztuje tylko 1,5 raza drożej, niż w Ibizie. W popłochu spakowaliśmy się, zatrzasnęliśmy drzwi jachtu za sobą i ruszyliśmy niemal biegiem do odległego o 2 km lotniska. Ponieważ office był jeszcze nieczynny, można powiedzieć, że jacht porzuciliśmy. Dobrze, że nieco wcześniej powiadomiliśmy mailowo, że chcemy zarezerwować tam miejsce!

20180517_083935m

Udało się dotrzeć na lotnisko na ostatnią chwilę.

W czasie naszego krótkiego rejsu przebyliśmy 225 mil, płynąc nieco ponad 45 godzin z czego aż 44 na silniku, a tylko 1 godzinę na samych żaglach. No, po prostu motorówka! Ale spisywała się dzielnie.

Na półkuli wschodniej

15 maja, wtorek

Do Cartageny dostaliśmy się wczoraj, czyli w poniedziałek, w nocy z prawie 2-godzinnym opóźnieniem ze względu na strajk francuskich kontrolerów ruchu powietrznego. No cóż, globalizacja. Nie przeszkodziło nam to w rutynowych czynnościach przywitalnych z jachtem…

Po rutynowych czynnościach porannych cumy oddaliśmy tuż po południu i popłynęliśmy zgodnie z planem na wschód. W składzie kolejnej mojej załogi znajdują się Czesiek Goleń, Marek Bociąga i dwojga imion Andrzej Janusz Myrta – wg układu na zdjęciu.

20180515_123932m

Równiutko o północy z poniedziałku na wtorek wpłynęliśmy na Półkulę Wschodnią. O świcie zaobserwowaliśmy obserwujący nas peryskop, a nieco później wyskakujące dziwne ryby, które mogły być małymi merlinami (do sprawdzenia w atlasie).  A teraz, a jest godz. 1345, zbliżamy się do Ibizy, do której mamy 18 mil (mamy zasięg telefonii komórkowej, więc mogę to napisać z pokładu).

20180515_160052m Godz. 1645 – Ibiza tuż za winklem.

Już jesteśmy. Zarefowani na dwóch refach na grocie i bezanie (siła wiatru 1 B) weszliśmy w główki portu Ibiza.

20180515_220752m 20180515_202231m

Targani od mariny do mariny przycupnęliśmy wreszcie o godz. 1800 za jedyne 74 euro (kosmos w porównaniu z kosztem mariny w Cartagenie 24 euro lub 14 euro w Almerimar) przy kei Club Nautico Ibiza. Ech, jakoś przeżyjemy na tej półkuli wschodniej. Na zdrowie!

Etap 53: ekspresowy rejs na Majorkę

8 maja, wtorek

Przedstawiam możliwość odbycia ciekawego, taniego, ekspresowego rejsu na trasie Cartagena – Majorka. Termin: niedziela 13 maja – czwartek 17 maja. W morzu: ok. 220 Mm. Koszt całości: ok. 1000 zł.

53 Cartagena-Majorka1

Szczegółowy plan akcji:

13.05 niedziela: Wylot z Wrocławia o godz. 2025 do Alicante (godz. 2345). Koszt ok. 170 zł + ew. bagaż. Auto one way z lotniska Alicante do Kartageny 1-1,5 godz. lub bus o godz. 0500 przez Murcję do Cartageny (godz. 0745).

14.05 poniedziałek: Cartagena – Ibiza 150 Mm  (1,5 doby)

16.05 środa: Ibiza – Majorka  70 Mm (ok. 15-20 godz.)

17.05 czwartek: Lot z Palma de Majorka godz. 0940 do Wrocławia (godz. 1515) z przesiadką w Brukseli. Koszt ok. 275 zł + ew. bagaż

Oczywiście na Majorce można zostać dłużej.